A co z chorobami wynikającymi z zanieczyszczonego miejskiego powietrza?
Wszystko pięknie, sam jeżdżę rowerem cały rok, ale nikt nie wspomniał o największym minusie tj. wdychaniu smogu w zimie i spalin. Zwiększony wysiłek fizyczny wzmaga zapotrzebowanie na tlen i sprawia większe pochłanianie toksyn z ulicy. W naszych miastach śmierdzi. Za kilka, kilkanaście lat my rowerzyści będziemy umierać na rakach albo chorować na POCHP, czy astmę.