Nihil novi sub sole
W latach 80. ubieglego wieku w Polsce produkowano w Romecie rowery serii Wagant, które już wtedy miały korby ze zintegrowaną osią i z pewnością nie była to autorska nowość. Dlatego powrót do tego rozwiązania nie jest niczym odkrywczym czy rewolucyjnym. Nie wierzę tez w bajki o małej efektywność w przekazywaniu mocy w rozwiązaniu typu kwadrat. Jeśli tylko korby są porządnie przykręcone do osi, to stanowią z nią niemal jedność, więc co tu kombinować z efektywnością. Najważniejsze jest, żeby suport nie rozluźniał się w czasie jazdy, korby trzymały się jak należy a osie pedałów wytrzymały bez jakichkolwiek odkształceń ciężar rowerzysty nawet w czasie skoków w nierównym terenie. I tyle - reszta to dobrze dobrane przłożenie i tzw. para w nogach. Braku kondycji nie zastąpi nawet najwymyślniejszy mechanizm korbowy ;-)