Warto dążyć do celu, zwłaszcza wtedy, gdy jego realizacja wiąże się z zaangażowaniem w pomoc innym. Dowiedli tego trzej uczestnicy akcji charytatywnej, którzy pokonując dystans 880 km na rowerach, zrealizowali cel swojej czterodniowej ?Podróży dla Innych?
30 czerwca 2013 roku brytyjski podróżnik i łowca przygód James Ketchell rozpoczął samotną, 6-miesięczną podróż rowerem dookoła świata. Jeśli uda mu się dokonać tego wyczynu będzie pierwszym w historii człowiekiem który dokonał trzech wyczynów:
Nakładem wydawnictwa Pascal na wiosnę ukazała się nowa książka "Człowiek, który objechał świat na rowerze" autorstwa Marka Beaumonta. Autor postanowił w rekordowym czasie okrążyć rowerem kulę ziemską.
- Jestem silny, więc jest OK - śmieje się Łotysz Leontijs Romanovskis pokazując na rower, który razem z przyczepką waży 135 kg. Emeryt w wieku głównego bohatera filmu "Prosta historia" podczas wyprawy przez kontynent zatrzymał się na parę dni w Poznaniu.
27 grudnia 2013 roku po raz pierwszy biegun południowy został zdobyty na rowerze. Historia jego zdobycia przypomina tę, która wydarzyła się w tym samym miejscu nieco ponad 100 lat temu. Wtedy konkurentami byli Roald Amundsen oraz Robert Falcon Scott.
Rajd dookoła Polski. Wyruszamy z Sandomierza zbieramy wszystkich uczestników po drodze i wracamy do Sandomierza cel zwiedzanie i dobra zabawa. Jak dobra pogoda to pod namiotem jak zła to noclegownia najtańsza. W planach zwiedzenie morza i gór. Ogniska i gry na gitarze oraz wiele innych rzeczy po prostu zapowiada się fajna zabawa. Nie przegap.
<p>Jesteśmy w początkowej fazie przygotowań do naszej pierwszej zagranicznej wyprawy. W poprzednim roku na naszych jednośladach udało nam się objechać zachodnią i północną Polskę. Zaznaliśmy niezwykłej gościnności, poznaliśmy wielu interesujących ludzi oraz w końcu poczuliśmy (niestety tylko krótkotrwałą) wolność. W tym roku planujemy zwiedzić 14 krajów Europy Zachodniej i Środkowej oraz fragment Maroka.</p>
<p>Wyjazd w liczbach:</p>
<ul>
<li>2 rowery,</li>
<li>2 miesiące,</li>
<li>2 kontynenty,</li>
<li>15 państw,</li>
<li>ponad 6 000 km,</li>
<li>niezliczona ilość przygód.</li>
</ul>
<p>Z marzeniami jest tak, że wciąż je odkładamy. Kiedy okazało się że mam raka miałem 19 lat i moje marzenia były zupełnie przyziemne. Kiedy zachorowałem wszystko zaczęło wyglądać zupełnie inaczej. Najpierw strach przed śmiercią, operacją, później perspektywa życia na wózku inwalidzkim… Moim jedynym marzeniem było po prostu: chodzić. Teraz chcę czegoś więcej. Chcę zrobić coś naprawdę ważnego i po prostu… zostawić raka w tyle. Dzięki wsparciu Fundacji Allegro All For Planet i Policzmy się mogę to osiągnąć. W Australii czeka mnie do przejechania 10 000 km. Taką trasę może zrobić każdy, ale dla mnie perspektywa jej pokonania to szansa na to by już nigdy nie wrócić na wózek, a to najsilniejsza motywacja.</p>
<p>To też możliwość rehabilitacji 24 godziny na dobę. Cały czas na oku będzie miała mnie fizjoterapeutka Ewelina, bo chodzi także o to by wyleczyć moje pooperacyjne powikłania. Wybraliśmy z tatą Australię, ze względu na jej wielkość i możliwości, których w Polsce byśmy nie mieli. To kontynent o rozległych, piaszczystych terenach, na których jazda rowerem nie będzie łatwa. Ale o to właśnie nam chodzi, w dodatku część trasy mamy zamiar pokonać jadąc przez góry.</p>
<p>Od trzech lat moje życie wygląda jak długodystansowy wyścig. Teraz jestem na półmetku nadszedł czas, żeby dać z siebie wszystko, przyspieszyć i wygrać.</p>