@ gkars, to co piszesz to jest sofistyka
Jako rowerzysta i kierowca powiem Ci, że to nie chodzi o to czy dotykasz kołami namalowanych pasów, ale o to, że rower porusza się wielokrotnie szybciej od pieszego - 5-10 m/sekundę !
Kierowca np. skręcając w prawo na "zielonej strzałce" musi odwrócić głowę w lewo i patrzeć na nadjeżdżające pojazdy. Jeżeli dojeżdżając do pasów zobaczy, że w promieniu 10 m od pasów nie ma pieszego , to jedzie do przodu patrząc nie przed siebie, ale w lewo, jeżeli odwróci głowę na 3 sekundy, to rower (często zasłonięty budkami, krzakami) przejedzie w tym czasie 15-30 metrów i wpadnie pod samochód!
Ponadto jak czegoś nie zauważysz i wjedziesz pod koła, to już się nie cofniesz, z twoja szybkość ogranicza możliwości reakcji kierowcy i ominięcie. Nawet jak jedziesz 10 cm od pasów, to pewnie dostaniesz mandat, bo liczy się cel przepisu, a nie dosłowne brzmienie.
Równie dobrze możesz zdjąć ręce z kierownicy i twierdzić, że nie byłeś "kierującym" :D
Chcesz zginąć? Rób tak dalej, nagrody Darwina czekają! :P
Zbawi Cię 30 sekund poświęconych na przeprowadzenie roweru?
Zaoszczędzisz 30 sekund, a potem resztę życia spędzisz na wózku lub o kulach.. Warto?
Jako rowerzysta staram się wczuwać tak w pieszego jak i w kierowcę, a jako kierowca w pieszego i rowerzystę, a jako pieszy ...
Myślenie i odrobina empatii pozwala bezkolizyjnie współżyć z innymi...
Pozdrawiam R