Czy cykliści będą mogli bez przeszkód przewozić swoje dwa kółka w autobusach i tramwajach? W przyszłym tygodniu zdecydują o tym radni.
Do tej pory - przynajmniej w teorii - było tak: rowerzysta mógł wejść do pojazdu komunikacji miejskiej w "sytuacjach szczególnych", do których regulamin MPK zaliczał nagłe załamanie pogody, bardzo późną porę i uszkodzenie roweru uniemożliwiające dalszą jazdę na nim. Dwa kółka można przewozić również na specjalnych bagażnikach.
Od przyszłej środy może się to zmienić - jeśli rada miasta zaakceptuje pomysł radnego Pawła Bystrowskiego (PO) - rower będzie można wprowadzić do autobusu lub tramwaju w każdej sytuacji, o ile nie uniemożliwi tego znaczna liczba pasażerów. Co kryje się pod tym pojęciem? Poprawka radnego precyzuje, że chodzi o sytuację "niepozwalającą na swobodne wprowadzenie i ustawienie roweru". - Uważam, że należy zmieniać przepisy tak, aby ułatwiać przemieszczanie się rowerem po mieście - wyjaśnia radny Bystrowski. - Nie przypuszczam, by po wprowadzeniu tej zmiany ludzie zaczęli nagminnie przewozić rowery, powiem więcej, tak się na pewno nie stanie, ale rzecz w tym, żeby stwarzać pozytywny klimat dla wielu alternatywnych metod poruszania się po mieście.
Zdaniem Bystrowskiego proponowana przez niego zmiana byłaby przydatna dla osób mieszkających w dzielnicach oddalonych od centrum czy np. miejsca pracy. - Część drogi rowerzysta mógłby pokonać w autobusie, a potem, w momencie dojazdu do miejsca, gdzie zaczyna się ścieżka, przesiadać się na rower. - Pytanie tylko, czy kierowcy i pasażerowie autobusów nie będą patrzeć krzywym okiem na ładującego się do środka osobnika z góralem czy innym rowerem - zastanawia się Michał, student AGH, codziennie dojeżdżający na rowerze na uczelnię. - Jeśli nie będzie nadmiernego tłoku, to nie widzę przeszkód - komentuje Bystrowski. - Ludzie są różni, niektórzy z trudem akceptują wózki dziecięce...jeśli jednak w autobusie czy tramwaju będzie miejsce na wprowadzenie i ustawienie roweru, to trzeba taką możliwość mieszkańcom Krakowa zapewnić - dodaje.