27 grudnia 2013 roku po raz pierwszy biegun południowy został zdobyty na rowerze. Pierwsza dokonała tego Brytyjka Maria Leijerstam, niecały miesiąc później na biegunie meldują się Daniel Burton oraz Juan Menendez Granados. Do niedawna bieguny były jednymi z ostatnich miejsc, gdzie nie dotarł człowiek na rowerze. Teraz niezdobyty został tylko północny...
Historia zdobycia bieguna południowego na rowerze przypomina historię, która wydarzyła się w tym samym miejscu nieco ponad 100 lat temu. Wtedy to N2orweg - Roald Amundsen wraz z towarzyszami ścigał się z z ekspedycją brytyjską, której przewodził porucznik Robert Falcon Scott. Cel był ten sam - biegun południowy.
W styczniu 2012 świat podróżniczy obiegła informacja o młodej, pięknej brytyjskiej prezenterce - Helen Skelton, która ogłosiła, że chce rowerem dotrzeć na biegun. Do tego celu użyła roweru na niewielkich - 20" kołach z oponami o szerokości 8 cali. Sprzęt oraz zapasy jedzenia ważące ponad 80 kg ciągnęła na pulkach (sanie) za rowerem. Trasę 800 km Helen pokonała w 18 dni. Jednak podczas swojej wędrówki prezenterka głównie używała latawca (skrzydło typu kite) - za jego pomocą pokonała 530 km. Rower przydał się na dystansie tylko 165 km, który pokonała w 7 dni. Pozostałe 111 km Brytyjka przeszła na nartach.
W grudniu 2012 roku do wyścigu o palmę pierwszeństwa stanął doświadczony amerykański polarnik Eric Larsen. Jego portfolio obejmuje zdobycie w 2009 w ciągu jednego roku obu biegunów oraz wierzchołka Mount Everestu. Jest dobrze przygotowany i zdeterminowany, aby biegun zdobyć wyłącznie na rowerze. Wykorzystał do tego seryjny rower Surly Moonlander na chromowo-molibdenowej ramie oraz kołach z oponami o szerokości 4,7 cala. Pozwalają one na jazdę z niskim ciśnieniem, co miało pomóc podczas przedzierania się przez sypki śnieg. Waga samego bagażu wynosiła ok 45 kg.
Wyprawę Amerykanin rozpoczął z bazy Hercules Inlet. Trasę o długości 1200 km zamierzał pokonać w trzy tygodnie. Każdy siódmy dzień wyprawy miał być poświęcony na odpoczynek. W planach miał nawet także powrót na rowerze.
Dziewiątego dnia wyprawa zakończyła się - po pokonaniu 280 km Larsen poddał się. Była to - jak sam przyznał - jedna z jego najtrudniejszych decyzji. Jednak jazda po śniegu i lodowych zatorach w huraganowym wietrze okazała się zbyt trudna. Dziennie pokonywał średnio 35 km, ale zdarzało się że i 15 - to za mało - wyjaśniał polarnik. W takim tempie nie miał szans na dotarcie do Bieguna - zapasy jedzenia wyczerpały by się przed osiągnięciem celu.
Grudzień 2013 roku przejdzie do historii wypraw polarnych oraz rowerowych. W tym miesiącu walkę o palmę pierwszeństwa, aby być pierwszym rowerowym zdobywcą bieguna południowego toczyło trzech śmiałków. Przedstawmy ich:
Daniel Burton - Amerykanin, który w wielu 40 lat odmienił swoje życie. Do niedawna był informatykiem przesiadującym całe dnie przed komputerem. Kiedy wkroczył w czterdziestą dekadę życia, postanowił się kompleksowo przebadać. Wyniki były dla niego szokujące: wysoki poziom cholesterolu, zbyt wysokie ciśnienie krwi i nadwaga. Jak napisał na swoim blogu: "- Spanikowałem, pomyślałem, że zaraz mogę umrzeć". Drogą do odzyskania zdrowia miał być dla niego rower. W 2008 roku kupił nie tylko jednoślad, ale cały sklep rowerowy i ukończył kilka długich wyścigów rowerowych.
Juan Menendez Granados - Hiszpan, który ma w dorobku całkiem sporo wypraw rowerowych oraz polarnych. Na rowerze przejechał w 2005 roku w poprzek - od Pacyfiku do Atlantyku kontynent południowoamerykański - 6500 km. W 2006 roku przez rosyjski Ural przejechał 4000 km. Trzy lata później rowerem przejechał trawers Australii - 5000 km. W tym samym roku odwiedził Arktykę kanadyjską, a w kolejnym roku przejechał rowerem po zamarzniętym jeziorze Bajkał. Najwięcej doświadczenia dało mu jednak przejechanie na rowerze trawersu Grenlandii (600 km), które dokonał w 2012 roku. Dwa lata przygotowywał się do wyprawy na biegun. W tym czasie, aby zdobyć środki na wyprawę pracował na dwóch etatach. Mimo wszystko musiał zaciągnąć pożyczkę, aby dopiąć budżet wyprawy.
Maria Leijerstam - Brytyjka, która już w wieku 12 lat marzyła aby zostać astronautą. Brała udział w Marathon des Sables - siedmiodniowym maratonie biegowym przez Saharę.
Kate Leeming- Australijka, która na rowerze pokonała dystans równoważny dwóm obwodom ziemi. W swoim dorobku ma trzy duże wyprawy rowerowe: dziesięciomiesięczna przez Afrykę (22 tys. km), Trans-Syberian (13 tys. km) oraz Great Australian Cycle Expedition (25 tys km). Kate planował zdobycie bieguna na rowerze, ale jednak postanowiła przesunąć swoją wyprawę na listopad 2014 roku. Zapowiada, że nie tylko chce na rowerze dotrzeć na Biegun Południowy, ale przejechać trawersując przez całą Antarktykę.
Wyścig zaczął się pod koniec 2013 roku.
Daniel Burton oraz Juan Menendez Granados ruszyli razem 2 grudnia. Do Hercules Inlet, czyli miejsce startu położone 1200 km od bieguna, docierają tym samym samolotem.
Daniel jedzie na rowerze na rowerze typu FatBike marki Borealis co - o ironio - po łacinie oznacza "północ". Sprzęt i żywność wiezie w sakwach oraz na saniach, ale dodatkowo korzysta z trzech zrzutów żywności z samolotu - każdy w odległości około 300 km od siebie. Na biegun dociera po 50 dniach jazdy - 21 stycznia i przejechaniu 1170 km. W planach miał powrót rowerem, ale jednak rezygnuje z tego zamiaru. Swoja podróż Daniel zadedykował matce - która zmarła prawie dokładnie rok przed datą wyruszenia oraz Związkowi Diabetyków Amerykańskich.
Juan Menendez Granados wyrusza - podobnie jak Eric Larsen - rok wcześniej - na fabrycznym rowerze Surly typu FatBike z oponami o szerokości 4,7 cala. Nie korzysta z żadnej pomocy z zewnątrz, a cały sprzęt i jedzenie o wadze 90 kg ciągnie za rowerem na pulkach. Początkowo jedzie przez 15 godzin dziennie, śpiąc jedynie 4-5 godzin. W ostatnim tygodniu zapasy żywności kończą się Juanowi i końcowe dni musi przeżyć na resztkach orzechów, kakao oraz oleju słonecznikowym. Do Bieguna dociera 17 stycznia po przejechaniu 1130 km w 46 dni. Jak sam przyznał czasami używał nart - transportując rower na sankach.
17 grudnia 2013 roku rusza Maria Leijerstam z lodowca Szelfowego Rossa. Wybiera ona najkrótszą trasę na biegun - wzdłuż tzw. McMurdo – South Pole Highway - śnieżnej drogi łączącej amerykańską stację McMurdo z stacja na Biegunie Południowym. Nie jest to oczywiście normalna droga, tylko wytyczony i nieco wyrównany trakt, który służy polarnikom do transportu paliwa na biegun.
Maria Leijerstam używa specjalny trójkołowy rower poziomy firmy Inspired Cycle Engineering (ICE) Trikes. Został on przez producenta specjalnie przygotowany na ta wyprawę. Najważniejsze były opony - szerokie na 4,5 cala stosowane w ostatnio modnych Fatbike'ach. Pozioma konstrukcja roweru wg podróżniczki miała być kluczem do sukcesu. Z jednej strony zapewniała niższe opory powietrza, co przy wiejących na Antarktydzie silnych wiatrach miało duże znaczenie. Z drugiej strony dodatkowe koło zapewniało większą stabilność oraz większą powierzchnię styku ze śniegiem. W konstrukcji roweru wykorzystano materiały lotnicze, przez co rower został wyceniony przez producenta na 20 tys. funtów. Na Biegun Maria dociera po 9 dniach jazdy i przejechaniu 483 km.
Podsumowanie nie jest łatwe. Fakty są takie: na przełomie 2013 i 2014 roku trzy osoby zdobyły Biegun Południowy korzystając z rowerów:
Wynika z tego, biegun czeka jeszcze na śmiałków, którzy go zdobędą na klasycznym rowerze bez wsparcia i bez użycia nart. Pytanie tylko czy to jest w ogóle możliwe...
Zdjęcia: wikipedia.org, ericlarsenexplore.com, epicsouthpole.blogspot.com, juanmenendezgranados.com
Marcin jakub Korzonek