Opole to teoretycznie idealne miasto dla rowerzystów. Wciąż jednak brakuje ścieżek rowerowych, a także miejsc, w których można bezpiecznie przypiąć rower w centrum. Dlatego "Gazeta" razem z urzędem miasta będzie stawiać stojaki
Po pierwsze dla tych, którzy już po mieście rowerem się poruszają, a nie mają gdzie swych dwóch kółek zostawić. Po drugie, bo chcemy propagować poruszanie się na rowerze i spędzanie na nim wolnego czasu, więc może stojaki zachęcą kolejnych mieszkańców do takiej formy przemieszczania się.
Michał Wanke, opolski socjolog, zapalony rowerzysta, już nieraz mówił nam, że Opole jest idealnym miastem dla rowerów. - Jest małe i wszędzie jest blisko. Jeśli my, opolanie, nie przesiądziemy się na rowery, to kto? - pyta.
Niestety, jego zdaniem wciąż pokutuje u nas mit, że nie zawsze wypada jeździć na rowerze, bo w pracy trzeba być w koszuli, a na rowerze się można spocić. - Sam pracuję przecież na uczelni, ze studentami, a codziennie dojeżdżam na rowerze do pracy. Zresztą wystarczy pojechać np. do Kopenhagi, by widzieć, że na rowerze da się jeździć i w spódnicy, i w szpilkach, i w garniturze - mówi. - Ponadto to bzdura, że rower nie jest dla każdego. Naprawdę nie trzeba mieć wielkiej kondycji. I to się opłaca. Jest dużo taniej i milion razy zdrowiej. Codziennie ma się te kilkanaście minut ruchu. Poza tym rowerem jestem wszędzie szybciej niż samochodem.