Od 19 do 22 maja potrwa czwarta już edycja jedynego w Polsce Festiwalu Filmów Rowerowych Bike Days.
Tegoroczne Bike Days odbywają się pod hasłem WSZYSTKO, CO POMIĘDZY. Festiwal otworzy pasjonująca opowieść o kolarskiej rywalizacji i sile rodzinnych więzi w reżyserii Johna Badhama z Kevinem Costnerem w roli głównej, American Flyers z 1985 r. Film zostanie wyświetlony na specjalnie ściągniętej z Londynu kopii, na zapomnianej już prawie taśmie - 35mm.
Ponadto zostanie pokazane 15 filmów zgrupowanych w kilku blokach tematycznych i trzech wydarzeniach specjalnych. Myślą przewodnią tej odsłony przeglądu jest ZMIANA, stąd wiele filmów dotyczących WSZYSTKIEGO, CO POMIĘDZY - punktami podróży, odcinkami czasu, obrotami rowerowej korby. Zobaczycie m.in. rewelacyjny UnReal w bloku RYZYK-FIZYK, produkcji Anthill Films z 2015 r. i Transsylvanię w bloku LONG SZORT w reż. Levente Klára and Máté Pálla.
Oprócz tego Roman Polański jako Adaś, Dummy Jim nominowany do nagrody Michaela Powella (Edynburg 2013) i nagrody Tygrysa (Rotterdam 2013) oraz podróż z małego miasteczka o nazwie Iten, 2300 metrów nad Doliną Ryftową w Kenii, po wodospad Kigali w Rwandzie. Rowerowa niedziela 22 maja w Kinie Nowe Horyzonty należeć będzie do bardzo różnorodnych produkcji, od polskiego Zaczarowanego roweru z 1955 roku, po dokumentalną historię With My Own Two Wheels, bardzo optymistyczny efekt filmowo-rowerowej współpracy kilku krajów krajów: USA, Ghany, Guatemali, Indii i Zambii.
Zaczarowany rower to rozgrywająca się na tle dorocznego Wyścigu Dookoła Polski historia świetnego kolarza, który z indywidualisty przekształca się we wzorowego członka zespołu sportowego. Ostatni etap Tour de Pologne, Kielce - Warszawa. Ważą się losy wyścigu: drużyna polska ma jeszcze szansę na zwycięstwo, niewiele dzieli ją od prowadzącej reprezentacji Węgier, w której króluje jadący w żółtej koszulce kolarz Harandy. Odebrać mu ją może tylko najlepszy z Polaków - Popiel (!). Ale jest to zawodnik indywidualista, niesforny i niezdyscyplinowany. Na mecie w Warszawie zaskoczy on jednak wszystkich. Nie tylko dopilotuje najsłabszego polskiego zawodnika, ale sam zrezygnuje z pewnego zwycięstwa.