- Jazda rowerem pod prąd jest bezpieczna i skraca drogę. Chcemy tak jeździć zgodnie z prawem - przekonują krakowscy rowerzyści. Pomysł popierają niektórzy radni.
Ponad tysiąc osób przyłączyło się już do grupy "Rowerem legalnie pod prąd" na portalu społecznościowym Facebook. Chcą walczyć o udostępnienie rowerzystom w obu kierunkach wszystkich ulic jednokierunkowych, a także tych objętych zakazem ruchu. Początkowo w centrum, w przyszłości na terenie całego Krakowa.
- Na Zachodzie od lat rowerzyści mogą jeździć pod prąd, przy prawej krawędzi jezdni, i okazuje się, że jest to rozwiązanie tanie i bezpieczne - mówi Adam Łaczek, założyciel grupy.
Parę miesięcy temu zwrócił się do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu z propozycją zastosowania takiego rozwiązania na próbę. Wskazał mało uczęszczaną ul. Szczecińską w Płaszowie. - Leży ona na trasie między Czyżynami a stawem Bagry. Cały odcinek jest spokojny, zielony, ale ta jednokierunkowa uliczka utrudnia ruch rowerowy - tłumaczy Łaczek. Propozycja spotkała się ze sprzeciwem. Urzędnicy zezwolili za to na tym odcinku na jazdę po chodniku. - Po raz kolejny tor dla rowerzystów wyznacza się, zabierając przestrzeń przeznaczoną dla pieszych, nie naruszając świętego pasa dla samochodów - oburza się Łaczek.