Holenderska policja zatrzymała w Alkmaar, na północ od Amsterdamu, mężczyznę siedzącego na rowerze na dachu samochodu.
Prawdopodobnie na wieziony autem rower pasażer na gapę wsiadł, gdy samochód zatrzymał się na światłach. Pomimo dochodzącego z góry hałasu kierowca samochodu i jego żona nie zauważyli nic nadzwyczajnego.
Jak się później okazało, 26-letni rowerzysta, który skorzystał z darmowej przejażdżki, był pod wpływem alkoholu. Policja ukarała go za nietrzeźwość w miejscu publicznym, brak dokumentów oraz ukrywanie swojego prawdziwego nazwiska.