Wiadomości
Sprzęt
Porady Miasto
Prawo
Historia
Rozrywka
Książki
Turystyka
Reportaż
!!2021-10-Globrower
Jesteś tutaj > Strona główna > Wiadomości > Aktualności > Ponad 200 tys. km przejechał na rowerze niepełnosprawny wałbrzyszanin

Ponad 200 tys. km przejechał na rowerze niepełnosprawny wałbrzyszanin

Data: 2012-11-21
Źródło: PAP

Ponad 200 tysięcy km przejechał na rowerze od 2000 roku 56-letni Henryk Fortoński. "To tak, jakbym pięciokrotnie okrążył Ziemię" - zaznaczył zwany w wałbrzyskim środowisku sportowym "Żelazny Henryk". Były górnik po wypadku posługuje się protezą w prawej nodze.

Jak podkreślił, nie rozpamiętywał długo nieszczęścia jakie go spotkało. Uprawianie sportu pomogło mu zachować fizyczną aktywność, a nawet odnosić sukcesy w rywalizacji.

14 stycznia 1985 roku podczas pracy na ścianie w kopalni węgla kamiennego "Thorez" w Wałbrzychu, przenośnik wciągnął Fortońskiemu nogę. Konieczna była amputacja.

"Ból, rozpacz, depresja, ale... Szybko pokonałem wstrząs po tragedii, a pomógł mi w tym sport. W 1986 roku rozpocząłem treningi w koszykówce na wózkach w klubie Start Wałbrzych i już w 1990 zdobyłem z drużyną mistrzostwo Polski. Potem było kilkakrotne wicemistrzostwo i brązowe medale z drużyną Impel Start Wrocław. Dzięki basketowi nauczyłem się żyć normalnie i z dystansem podchodzić do przeciwności losu" - powiedział PAP.

"Żelazny Henryk" startował też z powodzeniem w maratonach na wózkach, biegach narciarskich Piastów i Gwarków (dotychczas oba ukończył ośmiokrotnie), a także w przełajach. "Dzień bez fizycznego wysiłku, to dla mnie dzień stracony" - zaznaczył.

Od 2000 roku postawił na rower. Pierwszym jego większym przedsięwzięciem było objechanie Polski (3485 km) w 2002 roku. W następnym, dla uczczenia Roku Niepełnosprawnych, wyruszył na zachodni kraniec Europy. W realizacji celu pomogły mu wałbrzyskie władze.

"Przez Niemcy, Holandię, Belgię, Francję i Hiszpanię, dotarłem do Portugalii. W drodze powrotnej przejechałem przez Włochy, Słowenię, Austrię i Czechy. W sumie pokonałem w ciągu dwóch miesięcy prawie 9 tys. km, a na trasie miałem wsparcie środowisk polonijnych" - wspomniał Fortoński.

Po tak dalekiej podróży, kolejne nie stanowiły dla niego żadnego problemu. "W 2004 roku wybrałem się do Watykanu na urodziny Jana Pawła II. Przejechałem 1896 km. W tym samym roku dotarłem do wioski olimpijskiej w Atenach (2481 km), a w następnym celem był najdalej na północ wysunięty punkt Europy - Nordkapp w Norwegii (3216 km). W 2006 był Stambuł, gdzie przekroczyłem granicę kontynentu i znalazłem się w Azji. W Adampolu serdeczne przyjęcie zgotowała mi tamtejsza Polonia. Pokonałem 3300 km. W 2007 roku dotarłem do Gibraltaru (3156 km), a w 2008 do Foggi (2277 km), miasta partnerskiego Wałbrzycha. W sumie podczas wypraw po naszym kontynencie przejechałem 28 880 km" - wyliczył.

W jego sportowym życiorysie są też maratony szosowe o Puchar Polski. Ma ich w dorobku 60 (przeciętna długość 236 km) i 14 875 pokonanych kilometrów. Kilkakrotnie zajmował w klasyfikacji końcowej trzecie miejsca w swojej kategorii wiekowej wśród pełnosprawnych. Po tegorocznych wyścigach jest siódmy w bilansie wszech czasów, biorąc pod uwagę wszystkie kategorie.

Wyjątkowym wyzwaniem był dla Fortońskiego ultramaraton Bałtyk-Bieszczady Tour, najbardziej ekstremalny tego rodzaju wyścig w Polsce. Jednorazowo należy przejechać 1008 km, a w 2008 roku było to nawet 1016 km. Wałbrzyszanin wystartował w tej imprezie trzykrotnie; jego rekord wynosi 55 godzin i 5 minut.

"Henryka nie złamały ani upały, ani przenikliwe zimno, wiatr i ulewa. Jechał jak taran, połykał kilometry, a przecież ma tylko jedną zdrową nogę" - podkreślił Erwin Siodłak, jeden z jego kolegów z trasy.

Fortoński często pomaga innym niepełnosprawnym osobom, zwłaszcza takim, które mają jeszcze świeżo w pamięci życiową tragedię, jak np. Marcin Balcerowski. Były koszykarz Górnika Wałbrzych po wypadku samochodowym stracił władzę w nogach. Dzięki namowom i troskliwej opiece "Żelaznego Henryka" przełamał kryzys i... wystąpił w reprezentacji Polski w igrzyskach paraolimpijskich w Londynie.

"Po długiej przerwie wróciłem do koszykówki; jestem w zespole Mad Devils Mieroszów. Wygraliśmy międzynarodowy turniej w tym mieście, pokonując w finale Kotwicę Kołobrzeg. Chcemy nawiązać do sukcesów Startu Wałbrzych, z mistrzostwem Polski włącznie. Poza tym startuję w cyklicznej imprezie Grand Prix Idol, na którą składają się m.in. biegi przełajowe, wyścigi rowerowe szosowe i górskie oraz biegi na nartach. W przyszłym roku zamierzam wyprawić się do Singapuru i Malezji" - powiedział Fortoński.

KOMENTARZE
Temat
Treść
Kod obrazkowy


Jeśli chcesz dodawać swoje komentarze i wpisy na forum pod jednym nickiem - zaloguj się

Z dniem 2020-01-06 forum zostalo wylaczone

Brak komentarzy!