Nyskie starostwo postanowiło wykorzystać jedną z ponurych legend XVII-wiecznego księstwa nyskiego i stworzyć atrakcję turystyczną. Będzie to ścieżka rowerowa szlakiem czarownic. Podobny trakt istnieje już w Czechach, a polska wersja miałaby być jej przedłużeniem.
- Ma to być szlak upamiętniający jedną z największych zbrodni i największego męczeństwa w historii ludzkości - mówi przygotowujący trasę Kazimierz Staszków, znawca historii regionu. - W wyniku polowań na czarownice mogło tu zginąć od 200 do kilku tysięcy ludzi. W najgorszym roku - 1661 umarło 46 osób - dodał.
Na trasie oprócz tablic informacyjnych w miejscach związanych z prześladowaniami inkwizycji, są też krzyże pokutne z ich straszną historią.
Szlak rozpocznie się w miejscu gdzie kończy się czeska ścieżka, czyli w Zlatych Horach, a zakończy w Paczkowie, gdzie znajduje się zachowany w dobrym stanie Dom Kata. Trasa obejmie Głuchołazy i Górę Szubieniczną, gdzie zakopywano prochy spalonych osób. Potem Jarnołtówek, skąd pochodziła jedna z ofiar "inauguracji" nyskiego pieca do palenia czarownic, do którego włożono wtedy 26 ludzi.