Polski rower Citizen, a właściwie jego projektant Wacław Długosz z Gdańska, został nagrodzony za doskonałość na międzynarodowym konkursie dla projektantów, który od 10 lat odbywa się na Tajwanie.
Artysta w nagrodę dostał 30 tysięcy tajwańskich dolarów (równawartość 3 tys. zł - dop. red.) i szansę na to, że jego pomysł kupi jakaś firma produkująca bicykle. Jurorów oprócz formy Citizena (bo tak się nazywa się stworzony przez gdańszczanina wehikuł) urzekł fakt, że jeździć na nim będzie umiał nawet ten, kto nie potrafi utrzymać równowagi na normalnym rowerze. - To wypasiony rower dla młodzieży, ale także dla brzuchatych panów - przekonuje Długosz. - Klasyczny rower nie jest zbyt wygodny, jeździmy na nim zgięci w pół. W Citizenie będziemy siedzieli w pozycji kierowcy samochodu z wygodnym oparciem.
W dodatku jest bardzo lekki - waży około 10 kg, bo w 90 proc. wykonany z tworzywa sztucznego. Łatwo da się rozłożyć na trzy części, dlatego z powodzeniem można go wozić w bagażniku auta czy na półce bagażowej w pociągu.