- Ludzie muszą przestać myśleć, że samochód jest jedynym środkiem komunikacji. W centrach miast rower jest od niego o wiele szybszy - mówi Joanna Bylińska ze Stowarzyszenia "Rowerowy Szczecin".
Poniedziałkowym tekstem „Parkowanie: czas na działanie” rozpoczęliśmy dyskusję na temat tego, w jaki sposób można go opanować i sprawić, żeby Śródmieście nie było wielkim, chaotycznym samochodowym parkingiem. Jak można walczyć z tym parkingowym bałaganem?
Czy centrum Szczecina musi być tak zastawione przez auta?
Joanna Bylińska, sekretarz Stowarzyszenia „Rowerowy Szczecin”: Nie musi. Ale trudno zmienić przyzwyczajenia. Na przełomie marca i kwietnia prowadziliśmy akcję „Odkorkuj miasto”. W uzgodnieniu z Urzędem Miasta i policją postawiliśmy w centrum Szczecina 65 stojaków rowerowych (m.in. na al. Wojska Polskiego i Niepodległości). Część z nich miała stanąć w miejscach, gdzie parkowały samochody. Ciężko było przekonać policję, że jedno miejsce parkingowe zamienione na sześć rowerowych to dla miasta korzyść. Na szczęście to się udało. Jadąc na rowerze jesteśmy bardziej mobilni, w centrum miasta wiele rzeczy załatwimy wiele szybciej. Choćby dlatego, że nie musimy kilkunastu minut spędzać na szukaniu miejsca, w którym można zaparkować. Rower to świetny sposób na poruszanie się po centrum.
Czy Szczecin jest przyjazny dla rowerzystów?
- Nie, choć ma na to szansę. Cały czas mam wrażenie, że Urząd Miasta stawia tylko na samochody. Z naszych wyliczeń Szczecin ma blisko 70 km ścieżek rowerowych. Ale prawie nie ma ich w centrum. Rowery traktowane są jako pojazdy przeznaczone do turystyki i rekreacji, stąd też drogi rowerowe usytuowane są na obrzeżach miasta.