Mimo kłopotów technicznych pilotażowy program wypożyczania publicznych rowerów w Londynie cieszy się dużą popularnością. To nowy sposób mieszkańców brytyjskiej stolicy na szybki transport i poprawę stanu zdrowia.
W pierwszy dzień zawiodły niektóre komputery. Przez to elektroniczny system zażądał wysokich opłat nawet od tych, którzy zapisali się na listę chętnych, ale z rowerów nie korzystali.
Londyńskie przedsiębiorstwo transportu publicznego zniosło więc wszystkie opłaty naliczone w ciągu pierwszych 24 godzin. Do programu zgłosiło się ponad 12 tysięcy chętnych. Mają oni do dyspozycji pięć tysięcy rowerów w 330 różnych mini-parkingach w całym mieście. - Moim zdaniem, ta rowerowa rewolucja pomoże w rozwiązaniu wielu problemów od zanieczyszczeń do otyłości - mówił wspierający program burmistrz Londynu Boris Johnoson.
By wynajmować londyńskie rowery, trzeba zapłacić jednorazowo równowartość 15 złotych za parkingowy kluczyk i po pięć złotych za dobę jeżdżenia. Roczny abonament jest znacznie tańszy. Jazda poniżej 30 minut nie kosztuje nic.