Właściciele sklepów sportowych w brytyjskiej stolicy od lat nie widzieli takiego zainteresowania kupnem rowerów. Anglicy masowo zamieniają samochody na bardziej ekologiczne i tańsze środki lokomocji.
Jeszcze zanim zaczęły się igrzyska olimpijskie, władze Londynu przestrzegały przed zatłoczonymi środkami transportu publicznego i korkami na ulicach. Wielu mieszkańców metropolii nad Tamizą wzięło sobie do serca te ostrzeżenia i postanowiło przesiąść się z samochodów lub z metra na rower, chcąc sobie oszczędzić chaosu komunikacyjnego i zatłoczonych pociągów czy autobusów. Sklepy sportowe w stolicy i okolicach nie nadążały z zamówieniami, w wielu z nich zabrakło rowerów.