Są tańsze, zdrowsze i ekologiczne - nic więc dziwnego, że coraz więcej bydgoszczan przesiada się z aut na rowery. Za modą nie nadążają jednak urzędnicy i zapominają, że „dwa kółka” też się parkuje. O tym, co zmienić w infrastrukturze, by miasto stało się przyjazne cyklistom, można porozmawiać podczas konsultacji społecznych.
Zaledwie 50 stojaków rowerowych w mieście, liczącym ponad 350 tys. mieszkańców - na rowerowej mapie Bydgoszczy jest wciąż zbyt wiele białych plam. - Są takie miejsca, gdzie chciałoby się przejeżdżając z pracy, zostawić ten rower na chwilę, ale nie ma gdzie tego zrobić bezpiecznie. Trzeba kombinować. Często łapię się na tym, że szukam sklepu przy którym mogę postawić rower. Nie jadę do innego miejsca, bo wiem, że tam nie mam tego roweru gdzie bezpiecznie zostawić - mówi Marcin Wasilewski, cyklista z Bydgoszczy.