Przynajmniej w Śródmieściu i przynajmniej w zakresie organizacji ruchu drogowego. Wszystko z myślą o rowerzystach
Najważniejsze punkty programu: skrzyżowania równorzędne, śluzy rowerowe, kontrapasy i strefa ruchu z prędkością do 30 km/h. Choć dla kierowców będzie to czas ciężkiej próby, muszą ją przejść. To nie eksperyment tylko wprowadzenie rozwiązań od lat działających na zachodzie Europy.
A zaczęło się niewinnie - od kontrapasa rowerowego na ul. Ogarnej. Chodzi o wąski skrawek jezdni jednokierunkowej, na którym rowerom wyznaczono także kierunek przeciwny i mogą poruszać się w obie strony. Choć rozwiązanie jest proste i bezpieczne, drogowcy od wielu lat boją się stosować go w polskich miastach. Powód? Prawo.
- Rozporządzenie ministra wymienia znaki i oznaczenia, które są stosowane na drogach - opowiada jeden z gdańskich urzędników. - Oczywiście, co nie zakazane, jest dozwolone, ale w praktyce każdy boi się wybijać przez szereg. Bo jeśli coś się stanie w miejscu oznakowanym w sposób nietypowy, prokurator od razu idzie do człowieka, który to wprowadził.