Ledwo drogowcy zabrali się za organizowanie na jednokierunkowych ulicach jazdy rowerzystom pod prąd, a już doszło do awantury. Właściciele jednośladów widząc proponowane przez urzędników rozwiązania zbledli. - To igrzyska głupoty! - ocenia Adam Łaczek, współorganizator akcji "Rowerem legalnie pod prąd". Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu zapewnia jednak, że pomysł jest bezpieczny.
Drogowcy ogłosili, że od 22 września legalnie pod prąd rowerzyści pojadą na ulicach Mikołajskiej, Wiślnej, św. Jana, Brackiej, św. Anny, Mostowej, Węgłowej, Estery i Warszauera.
Jezdnia zostanie podzielona na trzy pasy. Tym najbliższym chodnika będą jeździć rowerzyści, środkowy będzie miejscem na parkowanie, a samochody pojadą pasem prawym.
Rowerzyści alarmują. - Takich rozwiązań nie stosuje się nigdzie na świecie!