Wiadomości
Sprzęt
Porady Miasto
Prawo
Historia
Rozrywka
Książki
Turystyka
Reportaż
!!2021-10-Globrower
Jesteś tutaj > Strona główna > Wiadomości > Aktualności > Rower mam posłuchaj w taki różowy jazz

Rower mam posłuchaj w taki różowy jazz

Data: 2009-07-04
Źródło: polityka.pl

We Wrocławiu, mieście stu mostów, tysiące rowerzystów i kilku zapaleńców może zrealizować marzenie o polskim Amsterdamie.

Nazywa się Orfeusz. Właściwie to Rafał Jakubiszyn, ale woli, by mówić na niego właśnie Orfeusz. Akurat przechadzał się po rynku ze swoim rowerem i rozmyślał, czy zapalić papierosa (bo papierosy to trucizna i zło – a tych Orfeusz stara się unikać). Na pytanie, czy można mu zrobić zdjęcie, bo Wrocław, bo rowery, bo rzeka – wybuchnął śmiechem.

– Stary, ale trafiłeś, to miasto, mosty, rzeka, zapach wody, ja wsiadam na rower i na nim płynę, to jest jak jazz, jak dobry teatr, ja pięć lat już jeżdżę, zimą, latem, deszcz czy słońce, płynę przez miasto i jestem wtedy na chwilę królem życia, a potem wchodzę do pracy i wiesz, stary, dzień już na starcie jest jakiś lepszy, jeśli możesz go zacząć takim śródmiejskim, urbanistycznym jazzem… I Orfeusz mówił tak jeszcze przez godzinę.

Poranek

Tym jazzem swój kolejny dzień we Wrocławiu zaczynają także: Ola Drewienkowska, studentka etnologii; Stanisław Kwiatkowski, emeryt; Marian Dębowicz, księgarz; Katarzyna Zahorodna, filozofka; Mariusz Walterowicz, trochę anarchista; Magda Barszcz, muzyczka. I jeszcze wielu innych. Wsiadają na swoje wysłużone składaki, stylowe holenderskie damki, odpicowane do granic przyzwoitości górale i ruszają w miasto. Pewnie byłoby dobrze, gdyby każdemu z nich w głowie kołatał się „Rower” Lecha Janerki, ale przecież wcale tak być nie musi. (Janerka, też wrocławianin, też rowerzysta, oto początek jego przeboju: „Jadę na rowerze słuchaj do byle gdzie/Rower mam posłuchaj w taki różowy jazz/Może byś tak Damian wpadł popedałować/Ubierz się w obcisłe bo to warto mieć styl/I depniemy sobie ode wsi dode wsi/Może byś tak Damian wpadł popedałować. Flaga na maszt/Irak jest nasz/A rower jest wielce OK/Rower to jest świat”).

Ruszą więc w miasto i jeśli akurat tak się złoży, że będzie słoneczny dzień i pojadą przez most Grunwaldzki, i jeśli akurat tego dnia będą na nim stali ankieterzy, to właśnie Orfeusz, Ola, pan Stanisław, pan Marian, Kamila i Magda zostaną odhaczeni w rubryczce. Ankieter będzie zaś mógł zameldować: – Czterech na minutę. Znowu rekord.

Tylu właśnie rowerzystów przejeżdża każdego słonecznego dnia przez jeden z najważniejszych wrocławskich mostów: czterech na minutę, dwustu czterdziestu na godzinę, blisko trzy tysiące w ciągu dwunastu godzin. Żadne inne miasto w Polsce nie może pochwalić się takimi wynikami, nigdzie indziej nie ma tylu rowerzystów. We Wrocławiu na rowerach jeżdżą już naprawdę wszyscy – oczywiście studenci, ale też emeryci, robotnicy budowlani, uniwersyteccy wykładowcy i biznesmani w garniturach. Stolica Dolnego Śląska powoli wyrasta na rowerową stolicę Polski. A niektórzy zaczynają już nawet mówić o polskim Amsterdamie.

Czytaj dalej na stronach polityka.pl
KOMENTARZE
Temat
Treść
Kod obrazkowy


Jeśli chcesz dodawać swoje komentarze i wpisy na forum pod jednym nickiem - zaloguj się

Z dniem 2020-01-06 forum zostalo wylaczone

Brak komentarzy!