Relacja z pierwszego dnia targów Eurobike 2014 - czytaj dalej.
Zaczęło się - czterodniowe rowerowe szaleństwo nad jeziorem Bodeńskim w Niemczech. Dzień przed rozpoczęciem targów Eurobike tradycyjnie odbywa się Demo Day - dzień testowania wszystkiego co jeździ na dwóch kołach i jest napędzane (przede wszystkim) siłą ludzkich mięśni.
Nietradycyjna jest natomiast lokalizacja Demo Day. Do tej pory miejscem tym był Argenbühl, leżący godzinę drogi od Friedrichshafen. W tym roku zdecydowano się przenieść jednodniową imprezę na tereny targowe. Można się domyślać, że optowali za tym głównie wystawcy - koszty logistyki związane z dalszą lokalizacją są znacznie większe niż na terenach targowych. Tę tezę potwierdzają statystyki: w zeszłym roku na Demo Day były 105 wystawców, a w tym roku 147 Oznacza to wzrost o 40 procent.
Pogoda niezbyt dopisała - od od rana niebo było zachmurzone, a co jakiś czas przechodził krótki deszcz. Nie zniechęcało to jednak wszystkich do testowania najnowszych modeli na rok 2015.
Co było gwiazdą Demo Day 2014? Według nas: dominowały FB - czyli Fat Bike. Grube - ponad czterocalowe opony rządziły! Coraz więcej firm do swoje oferty wkłada te - nie oszukujmy się - niezbyt praktyczne rowery: począwszy od pioniera: Surly i Salsy, przez Nicolai, A-Ganga po Felta i Scotta. Do tego trzeba odnotować wejście w ten segment potentata: Schwalbe z Jumbo Jimem 4,8".Tą tendencję widać na zdjęciach - takiego wysypu rowerów tego rodzaju do tej pory nie widzieliśmy. Mamy wrażenie wręcz, że przyćmiły najnowszą - elektroniczną grupę XTR...