Rowerzyści domagają się m.in. zrobienia przejazdu dla rowerów przy rondzie Batorego. Ten pomysł jednak nie wszystkim się podoba. Drogówka mówi "nie" niebezpiecznym przejazdom. Rozmowy z miastem trwają nadal
Zielonogórscy cykliści - Robert Górski i Maciej Porębski - spotkali się z naczelnikiem wydziału inwestycji miejskich Pawłem Urbańskim w zielonogórskim magistracie. Rowerzyści domagają się, aby przejazdy dla rowerzystów znalazły się przy rondzie koło Auchan, przy ul. Sulechowskiej oraz na ul. Sienkiewicza. Ich zdaniem usprawniłoby to im poruszanie się i zwiększyło bezpieczeństwo. - Kiedyś liczyłem z kolegą, ile osób faktycznie zsiada z rowerów dojeżdżając do ronda na Batorego. Nie zatrzymała się ani jedna osoba. Dlaczego nie dostosujemy przepisów do rzeczywistości? Gdyby umieścić na jezdni oznakowanie i postawić ograniczenie prędkości przed samym rondem, poprawiłoby to bezpieczeństwo rowerzystów - uważa Robert Górski.
Innego zdania jest naczelnik Urbański. - Proszę się zastanowić, jak będzie wyglądał ruch, jeżeli na kilkuset metrach pojawią się trzy ograniczenia prędkości? - pytał. Kwestię przejazdów przy rondzie naczelnik pozostawił policji.