Polscy turyści nareszcie doczekali się dystrybutora na Polskę sławnych bagażników niemieckiej firmy "Tubus". Od roku 2006 jest nim warszawska firma Bikeman. Marka "Tubus" nie jest może znana szerokiej rzesze rowerzystów, ale wśród podróżników korzystających z dwukołowego środka transportu cieszy się dużym uznaniem. Globtroterzy cenią sobie wysoką jakość i wytrzymałość stalowych konstrukcji. Tak właśnie - wbrew wszelkim modom i trendom firma ta bagażniki produkuje wyłącznie ze stali, a dokładniej mówiąc ze stalowych rurek. Dlaczego nie korzystają z popularniejszego obecnie (i lzejszego) aluminium ? Oddajmy głos producentowi:
Dlaczego używamy rurek zamiast prętów? Rurka średnicy 10 mmi grubości ścianki 0,6 mm grubości ma te same parametry odporności co masywny pręt o średnicy 7,4 mm ale taki pręt jest 2,5 razy cięższy niż rurka! Aluminium czy stal? Aluminium jest ponad 3 razy bardziej plastyczne niż stal i zostanie bardziej zdeformowane pod działaniem siły. Dozwolony nacisk (aż do momentu pęknięcia) w aluminium jest znacznie niższy niż w stali. Aby uzyskać taką samą wytrzymałość jakie dają stalowe rurki, w aluminium musielibyśmy zwiększyć zewnętrzny wymiar i grubość ścianki bagażnika. Konkluzja: bagażnik wysoce odporny na zniszczenie i o niskiej wadze najlepiej wyprodukować z rurek stalowych.
Podróżnicy udający się w bardziej egzotyczne kraje Azji czy tez Afryki cenią sobie również możliwość łatwej naprawy takiego bagażnika. O wiele łatwiej bowiem znaleźć nawet w małym mieście nad Gangesem, czy też nad Nilem zakład samochodowy, który zespawa stal, niż aluminium. Tylnie bagażniki "Tubus" mają dopuszczalne obciążenie 40 kg, gdy w standardowych modelach innych firm jest to zazwyczaj 20-30 kg.
Jedynym problemem dla polskiego kupca może być cena. Niestety jest równie wysoka jak jakość wyrobów marki Tubus: od 219 zł za bagażnik Fly do 329 zł za Tubusa Logo.