Wiadomości
Sprzęt
Porady Miasto
Prawo
Historia
Rozrywka
Książki
Turystyka
Reportaż
!!2021-10-Globrower
Jesteś tutaj > Strona główna > Wiadomości > Aktualności > Kowalczyk dostała rower za 11.000 złotych

Kowalczyk dostała rower za 11.000 złotych

Data: 2008-11-04
Źródło: naszemiasto.pl

Za niespełna trzy tygodnie w szwedzkim Gaellivare ruszy karuzela Pucharu Świata w biegach narciarskich. Do grona ścisłych faworytek znów będzie należała Justyna Kowalczyk.

- Nie przeszkadza mi to, już zdążyłam się oswoić z taką sytuacją - bez fałszywej skromności przyznaje studentka katowickiej AWF, dodając jednak, że w pierwszych startach sezonu nie spodziewa się wielkich sukcesów.

Jej trener Aleksander Wierietielny także jest wyraźnie zadowolony z okresu przygotowawczego.

- Udało nam się zrealizować wszystkie plany, podobne zresztą do ubiegłorocznych, bo po co zmieniać coś, co się świetnie sprawdziło - stwierdził szkoleniowiec.

- Wprowadziliśmy jednak pewną nowinkę do treningów: Justyna jeździła na wyczynowym rowerze. Nawiasem mówiąc, aby go dostać musieliśmy odbyć mocną rozmowę z działaczami Polskiego Związku Narciarskiego. Chciano na przykład kupić nam rower amatorski, a my jesteśmy przecież zawodowcami…

Prezes PZN, Apoloniusz Tajner, nieco tonował tę wypowiedź.

- Wystarczyła jedna rozmowa i związek kupił odpowiedni rower. Był to jednak wydatek aż 11.000 złotych, więc wymagał konsultacji - uściślił szef polskiego narciarstwa.

Justyna Kowalczyk okazała się całkiem utalentowaną… kolarką.

- Sprzęt ma taki, że może startować w Tour de France. Podczas zgrupowania w Sierra Nevada wjeżdżała na górę o różnicy 2.000 metrów. Za pierwszym razem zajęło jej to 2,5 godziny, natomiast podczas ostatniego, siódmego treningu, urwała z dwóch godzin aż siedem minut - opowiadał Wierietielny.

- Ale jeździłam tylko pod górkę, bo tak wolę. Na dół chyba się boję - ze śmiechem dodała sama biegaczka.

Rower to być może odpowiednik bułki z bananem a la Adam Małysz, ale najważniejsze są narty. Tych Kowalczyk będzie miała pod dostatkiem.

- Raz do roku na lodowcu w Norwegii zbierają się przedstawiciele największych firm produkujących narty. Przywożą kilka tysięcy par "desek", a serwismeni najmocniejszych reprezentacji wybierają z nich te, dla swoich zawodników i zawodniczek. Teraz mieliśmy tam swoich ludzi. Justyna ma do dyspozycji 10 par treningowych, 20 testowych i 50 startowych, które codziennie trzeba "naoliwić" - wyliczył Wierietielny.

To jednak nie koniec ciekawostek - prawdopodobnie w tym sezonie Kowalczyk będzie też korzystać z nart nie wymagających smarowania.

Wystarczy je przetrzeć papierem ściernym. Nie da się na nich osiągnąć znakomitych wyników, ale też nie traci się zbyt wiele, a to bardzo ważne, bo w minionym sezonie trzy razy nasz serwismen Ulf Olsson mocno się pomylił - dodał szkoleniowiec naszej biegaczki.

Czytaj dalej na stronach naszemiasto.pl
KOMENTARZE
Temat
Treść
Kod obrazkowy


Jeśli chcesz dodawać swoje komentarze i wpisy na forum pod jednym nickiem - zaloguj się

Z dniem 2020-01-06 forum zostalo wylaczone

Brak komentarzy!