Koło w rowerze to jeden z niewielu elementów, których konstrukcja nie zmieniła się od ponad 100 lat. Tak jak w pierwszych bicyklach z dużym przednim kołem, a nawet w maszynach do biegania (bez pedałów) składa się ono z obręczy i ze szprych. Producenci jedynie zmieniają materiały z których jest ono zbudowane - począwszy od drewna, przez stal, aluminium, skończywszy na włóknach węglowych.
Brytyjczyk Samuel Pearce postanowił dokonać rewolucji w tym elemencie roweru. Zaproponował zupełnie nową konstrukcję koła, które zawiera w sobie... amortyzator. Czyli mówiąc w skrócie Loopwheels - bo tak się nazywa wynalazek - jest amortyzowanym kołem.
Składa się z klasycznej obręczy z oponą, ale zamiast szprych posiada trzy wstęgi amortyzujące. Dzięki nim rower ma amortyzację o skoku wynoszącym ok 45-50 mm. Tylne koło - z racji większych obciążeń posiada mocniejsze sprężyny, niż przednie. Technologia użyta do budowy sprężyn została zaczerpnięta z łucznictwa.
Klasyczna amortyzacja - w przednim widelcu i na tylnym trójkącie ramy - działa tylko w jednym kierunku - "góra-dół". Loopwhels działa praktycznie w każdym kierunku (w jednej płaszczyźnie). Dzięki temu amortyzacja roweru jest bardziej precyzyjna i płynna.
Koła o rozmiarze 20" zostały zaprezentowane na składaku Dahon Mu, ale wynalazca myśli o zaadoptowaniu wynalazku na większy rozmiar kół.
Więcej informacji: http://www.loopwheels.com