Nie całkiem trzeźwa 60-letnia Holenderka jechała sobie nocą na rowerze autostradą w Dolnej Saksonii. "Pędziła" lewym pasem, tym przeznaczonym do wyprzedzania, a w dodatku jechała pod prąd - poinformowała niemiecka policja.
Drogówka zatrzymała ją po licznych telefonach kierowców. Kobietę bezpiecznie sprowadzono z autostrady. Kontrola przeprowadzona alkomatem wykazała 0,72 promila.
Rowerzystkę oddano pod opiekę córki. Nie wiadomo na razie, jakie Holenderka poniesie konsekwencje swej nocnej eskapady.