Prokurator generalny Andrzej Seremet przyznaje że ściganie pijanych rowerzystów w Polsce to rozrzutność.
Jak przyznaje "- To są olbrzymie koszty w skali kraju. Koszty ścigania i koszty odbywania kary, bo to dotyczy 4,5-5 tys. ludzi. Patrząc przez pryzmat ekonomii, to jest rozrzutność, bo ci ludzie, niestety, też wracają do przestępstwa."