Kiedy moje dwa rowery odmówią posłuszeństwa, podjadę do centrum tramwajem. A będąc u celu podróży raczej nie wypożyczę zimnego niebieskiego roweru miejskiego.
Nawet gdyby taki koszmar ziścił się już jutro, mało prawdopodobne jest, że w ogóle mógłbym z reklamowanego miejskiego roweru skorzystać. Zapowiadany na koniec października start systemu BikeOne opóźnia się. Dlaczego?
Bo to pierwsze tego typu przedsięwzięcie w Polsce i podobnie jak pierwszy w naszym kraju tunel tramwajowy, tak i wypożyczalnia rowerów wpierw musi przejść fazę testów. Bezpieczeństwo przede wszystkim. Dlatego nie dziwię się, że urzędnicy chcieli osobiście sprawdzić działanie stacji bazowej i systemu odpinania/przypinania roweru. Zapomnieli jednak całkowicie o krakowianach, dla których sieć wypożyczalni przygotowano.
Całkowicie pomijając nadchodzącą zimę i warunki pogodowe, które mogą spowodować niemal dosłowne zamrożenie bicykli w ich dwunastu stacjach, to zdjęcie świadczy, iż urzędnicy odpowiedzialni za wypożyczalnię naprawdę na rowerze jeżdżą okazjonalnie. Działające jak żagiel mogący nawet wywrócić rowerzystę wypełnione reklamą koło, to dowód urzędniczej bezmyślności i pazerności.
* Tekst pochodzi z miejskiego bloga Marcina Wójcika - Krakoff.info. Blog zwyciężył w konkursie zorganizowanym przez internetową gazetę Wiadomości24.pl w kategorii "Bloger roku 2006".