Rodzina, znajomi, współpracownicy, a także przedstawiciele władz miasta i powiatu oraz mieszkańcy Tczewa przyszli wczoraj pod miejscowy magistrat, by pożegnać Krzysztofa Szlagowskiego ruszającego w swoją kolejną wyprawę rowerową. Tym razem tczewianin ma zamiar dotrzeć na dwóch kółkach do oddalonego od Tczewa 3200 km partnerskiego miasta Lev Hasharon w Izraelu. Wcześniej K. Szlagowski był już rowerem w ośmiu miastach partnerskich grodu Sambora: m.in. we Francji, Anglii, Niemczech, Rosji oraz na Litwie i Łotwie. Teraz trasa wyprawy wiedzie przez Ukrainę, Rumunię, Bułgarię, Turcję i Cypr.
Wśród żegnających śmiałka zauważyliśmy sporą grupę uczennic z miejscowej Szkoły Podstawowej nr 5. - Podziwiam tego pana - powiedziała nam wyraźnie podekscytowana Martyna Kawalerowska. - Nasz pan, Damian Bednarski powiedział nam o jego wyczynach i dlatego bardzo chciałyśmy tu być, by go zobaczyć. - Ja w swoim życiu też przejechałem wiele kilometrów rowerem, ale na taką daleką wyprawę bym się nie odważył - dodał D. Bednarski. - Mogę sobie tylko wyobrazić jak trudno pokonywać tyle kilometrów podczas upałów.