W Polskich magistratach dopiero kiełkują projekty utworzenia publicznych wypożyczalni rowerów (Wrocław), a w Paryżu odbył się pierwszy amatorski wyścig kolarski użytkowników automatycznych wypożyczalni jednośladów. Jego uczestnicy muszą wykazać się nawet umiejętnością jazdy w górach.
Pierwszy etap wyścigu rozpoczął się obok Szkoły Wojskowej, skąd kolarze-amatorzy wyruszyli w kierunku paryskiej giełdy. Drugi etap był prawdziwą górską wspinaczką, bo uczestnicy musieli wjechać na Montmartre w północnej części miasta. Podobny charakter miał również ostatni, czwarty etap, którego meta znajdowała się we wschodniej części Paryża.
Trasa etapów została tak pomyślana, by czas przejazdu nie przekraczał za każdym razem 30 minut, a więc czasu bezpłatnego korzystania z wypożyczonego roweru. O zwycięstwie decydowały kupony z zaznaczonym czasem przejazdu, jakie każdy użytkownik tych paryskich wypożyczalni może wydrukować po oddaniu swojego roweru.
Pomysł tego niecodziennego wyścigu wiąże się w wielką popularnością tego nowego sposobu przemieszczania się w Paryżu. W mieście tym znajduje się około półtora tysiąca automatycznych wypożyczalni proponujących 20 tysięcy rowerów.