Polski potentat rowerowy Kross doczekał się dalekowschodniej podróbki. Pod adresem krossbikes.in znajdziemy hinduskiego producenta o identycznej nazwie Kross, z podobnym logo, który z naszą rodzimą firmą nie ma nic wspólnego.
O sile i wartości marki - oprócz samych wyników finansowych świadczą paradoksalnie również próby podrabiania i naśladowania. To bardzo logiczne - jeśli produkt jest dobry to "warto" go kopiować i posługiwać się podobnym logo. Głównie znane są z takich działań firmy dalekowschodnie oraz z Azji południowej. Przodują oczywiście Chiny, ale Indie, czy Pakistan im nie ustępują. Proceder podrabiania dotyka głównie marki odzieżowe (np. Adidas, Nike, Puma) oraz z branży elektronicznej (np. Sony, Apple, Samsung).
W Polsce na początku lat 90. w sprzedaży można było spotkać tanie rowery o nazwach łudząco podobnych do markowych np: GTi czy Scout. Obecnie - gdy Polska należy do Unii Europejskiej podszywanie się pod znane brandy jest zjawiskiem marginalnym. Polski rynek rowerowy jest dojrzały i podzielony pomiędzy kilku rodzimych producentów (np. Kross, Romet, Unibike, Zasada-Rowery) oraz znane światowe marki (np. Giant, Scott, Merida, Trek czy Kellys).
Pierwsze miejsce pod względem produkcji i sprzedaży w Polsce od kilku już lat dzierży firma Kross z Przasnysza. To właśnie ta polska marka - prawdopodobnie jako pierwsza - padła ofiarą kopiowania i została podrobiona prze hinduską firmę HERO ECO Group. Nazwa "Kross" oraz podobne logo wykorzystujące ten sam motyw graficzny widnieje na indyjskich rowerach.
Kross swoje rowery sprzedaje już do 32 krajów, ale do Indii jeszcze nie trafił ze swoimi produktami. Firma wystąpiła już na drogę sądową przeciw HERO ECO Group.
Najwięcej z 52 tys sztuk, które eksportuje polski Kross jest sprzedawanych na Węgrzech, w Hiszpanii i w Rosji.
Sprawie będziemy się przyglądać.