Rowerzyści jeżdżący w kaskach są bardziej narażeni na wypadki drogowe niż ci, którzy nie zabezpieczają swoich głów. Do takich wniosków doszedł brytyjski psycholog, doktor Ian Walker z uniwersytetu w Bath.
Doktor Walker zamontował w swoim rowerze czujnik odległości i badał jak blisko podjeżdżają do niego samochody. Robił to jeżdżąc i w kasku i bez. Test wykazał, że kierowcy podjeżdżają do niego średnio o 8,5 cm bliżej, gdy ma założony kask.
Zdaniem psychologa kierowcy mają mniejsze zaufanie do rowerzysty jadącego z gołą głową i zostawiają mu więcej miejsca na ewentualne manewry.
Podczas eksperymentów psycholog został dwukrotnie potrącony - przez ciężarówkę i autobus. W obu przypadkach miał na głowie kask.
Czytaj dalej na stronach gazeta.pl»