Rowerzystom miało być lepiej, a jest jak zwykle. Nowe projekty drogowe wcale nie ułatwią im jazdy.
W piątek minie dokładnie rok od dnia, gdy wrocławscy rowerzyści wręczyli prezydentowi Wrocławia złoty krawężnik. Rafał Dutkiewicz obiecał wtedy, że przy nowych inwestycjach miasto zadba w końcu o rowerzystów.
Ale kolejne plany wcale nie zadowalają cyklistów. Zwłaszcza projekt estakady Lotnicza - Kosmonautów uznają za absurdalny. Korzystać z niej będą mogli tylko kierowcy. Dla pieszych i rowerzystów zostanie dłuższa ścieżka, przecinająca ruchliwą linię kolejową i ulicę Drzymały, przy której stanie stadion na Euro 2012. Ulica w 2012 roku ma być szeroka na sześć pasów.
- Jak zwykle zostaliśmy potraktowani gorzej niż kierowcy - narzeka Radek Lesisz z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej. - Droga dla rowerzystów jest dłuższa i bardzo niebezpieczna - wyjaśnia. I dziwi się, dlaczego budowana jest nowa ścieżka rowerowa, skoro na estakadzie jest już ciąg pieszo-rowerowy.
Marek Szempliński, rzecznik Wrocławskich Inwestycji, przekonuje, że nie można wydzielić drogi dla cyklistów na estakadzie, bo to zbyt niebezpieczne.