Łomża. Nasze miasto ma zaledwie 2,5 km ścieżek rowerowych. Może w ciągu najbliższych kilku lat będzie ich 10 razy tyle.
Kierowcy traktują rowerzystów jak zło konieczne - mówi Tomasz Perkowski, który w ciągu roku pokonuje na rowerze ponad 10 tys. km. - Jeżeli jeździ się po mieście, trzeba założyć, że na sto procent będzie się miało wcześniej czy później kolizję z samochodem. Czasem tragiczną. Ja się już przyzwyczaiłem, ale wiele osób obawia się z tego powodu wyjeżdżać w miasto.
Zostają tylko chodniki, bo istniejące w mieście cztery odcinki ścieżek rowerowych nie są połączone.