Piąte targi rowerowe w Warszawie za nami. Pomimo dosyć drogich biletów (20 zł) wszyscy zgodnie stwierdzali, że w sobotę było zdecydowanie więcej zwiedzających niż w analogicznym dniu rok tremu. Drugi dzień targowy był porównywalny. Zestaw wystawiających był podobny do zeszłorocznych, aczkolwiek zauważamy niebezpieczną tendencję do zwiększania się ilości warszawskich sklepów na rzecz dystrybutorów oraz importerów. Naszym zdaniem ten trend jest wielce niekorzystna dla imprezy.
Mille Miglia (wł: Tysiąc Mil) to minimalistyczny urban bike z 7-mio biegową wewnętrzną piastą Shimano oraz wałem kardana. Napęd i wewnętrzne prowadzenie linek pozwoliło na otrzymanie ascetycznego wyglądu. Rower jest także dostępny w wersji 29". Kwiatkiem, bynajmniej nie do kożucha jest złoty dzwonek. Z kolei w sportowym modelu Bellissimo w oczy rzuca się osłona łańcucha wykonana z chromowanego pręta oraz rączki i siodło z brązowej skóry. Najbardziej jednak niezwykłą konstrukcją jest model Wire, w której zamiast dolnej rurki ramy zastosowano stalową linkę napinającą.
Tradycyjnie już firma AlMot wystawiła najnowszą kolekcje pieknych rowerów Electra.