Właściciel berlińskiej agencji towarzyskiej wpadł na pomysł "zielonych rabatów": klient, który przyjedzie rowerem lub środkiem komunikacji miejskiej, płaci mniej niż ten, który porusza się samochodem - informuje brytyjski "The Guardian".
- Kryzys gospodarczy mocno uderzył w nasz biznes - mówi Thomas Goetz, właściciel agencji Maison d'Envie w Berlinie. - Mamy nadzieję, że zniżka sprowadzi do nas nowych, stałych klientów. To dobre dla interesu, dla środowiska i dla dziewczyn - dodaje.
Każdy klient, który przyjedzie do Maison d'Envie na rowerze lub udowodni, że korzystał z publicznego transportu, otrzymuje odpowiednią zniżkę: za 45-minutową "sesję" zamiast 70 euro płaci 65. 15-minutowa wizyta to koszt 30 euro, ale z "ekorabatem" spada do 25 euro. Z nieznanych przyczyn, zniżka dla rowerzystów nie dotyczy 60-minutowych "sesji".
Goetz chwali się, że dziennie przybywa mu od trzech do pięciu nowych klientów, a w pobliżu agencji są już mniejsze korki i mniej zapchane parkingi.