Kazimierz Nowak w 1932 r., siedząc na pustyni w Libii, zanotował: "Pustynia zbliża ludzi". Zbigniew Sas, 78 lat później, siedząc w tym samym miejscu, powiedział do kamery: "Piach mnie wkurza"
Wpis na www.afrykanowaka.pl: "17 stycznia 2010, niedziela wieczór. Kair. 74. dzień sztafety. Chciałbym napisać więcej, ale nie mam siły. Przejechaliśmy właśnie blisko 150 km, dotarliśmy do Kairu z Aleksandrii w dwa dni. Czuję się fatalnie. A wszystko przez tę cholerną baraninę na pietruszce. Boli mnie brzuch, mam podwyższoną temperaturę i mnóstwo pyłu i spalin w płucach. No, to sobie trochę ponarzekałem jak Nowak w Egipcie. Jutro odpoczynek. Piotr Tomza".
W 1932 r. w Egipcie Kazimierz Nowak rzeczywiście narzekał: "Podróż miałem bardzo ciężką - droga wyboista, setki bezpańskich psów rzucały się na rower, zgraje chłopców zastępowały im drogę lub obrzucały grudami twardej spalonej słońcem na skałę ziemi. (...) Mimo straszliwego zmęczenia nie mogłem odpocząć w żadnym miasteczku. Natychmiast powstawało zbiegowisko, obmacywano rower, a nieraz dobierano się do mych kieszeni".
Polscy globtroterzy szósty miesiąc jadą na rowerach przez Afrykę śladem Kazimierza Nowaka - poznańskiego podróżnika, który prawie 80 lat temu na rowerze zdobył Czarny Ląd.
Piotr Sudoł, uczestnik wyprawy: - Zebraliśmy grupę "niespokojnych duchów", podróżników, eksploratorów i ruszyliśmy sztafetowo śladami "tytana stalowego hartu".
Z góry wiadomo, że dokładnie nie powtórzą wyczynu Nowaka, bo nie jadą w pojedynkę, mają lepsze rowery i specjalistyczny sprzęt do podróży ekstremalnych.
Wariat kontra instruktor fitness cyclingu
- Czyste szaleństwo - mówił Nowak o swojej wyprawie. Był pierwszym człowiekiem, który przemierzył Afrykę rowerem, na piechotę, czółnem, konno i na wielbłądzie. Samotnie pokonał 40 tys. km.
W listopadzie 1931 wyruszył z Trypolisu w północnej Afryce do Przylądka Igielnego na jej południowym krańcu, po czym z powrotem na północ - do Algieru nad Morzem Śródziemnym.
Do Polski wrócił w 1936 r. Umarł w niecały rok po wyprawie na zapalenie płuc, pośrednio "z wycieńczenia częstymi nawrotami malarii".