Od kilku lat przyzwyczailiśmy się do (prawie) darmowych rowerów miejskich, które funkcjonują w kilku polskich miastach. Teraz pojawi się konkurencja - indywidualne rowery zupełnie za darmo. Jednak tylko dla studentów.
Taki pomysł ma dwójka biznesmenów: Piotr Wink i Brytyjczyk David Fordham. Chcą oni udostępnić zupełnie za darmo rowery dla studentów. Będzie je można wynajmować przez kilka miesięcy i nie trzeba będzie się nimi dzielić. Jedynym warunkiem jest przejeżdżanie miesięcznie co najmniej 120 km. Pierwsze 300 rowerów ma tracić w ręce warszawskich żaków w kwietniu.
Jednoślady będą finansowane z wpływów z reklam. Podobnie jak miejskie rowery, także i te będą oklejone reklamami. Stąd konieczność przejeżdżania 120 km miesięcznie - reklama musi być widoczna na ulicach miasta. Pierwszym reklamodawcą jest warszawski Urząd Miejski, ale biznesmeni starają się pozyskać kolejne firmy np banki, linie lotnicze, operatorów telefonii komórkowych czy firmy ubezpieczeniowe. Taki mobilny nośnik reklamy ma konkurować z dużymi bilbordami, które w zachodnich miastach są powoli wycofywane z miast.
Studenci będą wypożyczać rowery na na 7 miesięcy, za kaucją 200 zł. Dzięki temu - jak tłumaczy David Fordham mają o nie dbać jak o swoje własne. Jedynym wymaganiem jest konieczność przejechania minimum 120 km miesięcznie, co będzie kontrolować specjalna aplikacja zainstalowana w telefonie. Może się zdarzyć, że w czasie użytkowania trzeba będzie podjechać do bazy aby zmienić reklamę.
Strona www.rowerystudenckie.pl gdzie można się rejestrować ma ruszyć od najbliższej soboty.