Kolejny rekord liczby uczestników został pobity. Na XIV Lubartowskie Święto Roweru przyjechało 2811 miłośników dwóch kółek. To o 666 osób więcej niż w rekordowym ubiegłym roku.
Ponownie wygrali ludzie kochający jazdę na rowerze. Od rana wyjeżdżali na jedną z dwóch malowniczych tras wokół Lubartowa. Nie liczyła się szybkość, tylko radość ze wspólnego pokonywania kilometrów. Zdaniem działacza LTC Jaceka Matysa, była to impreza o niebywałych dotąd rozmiarach. - Kiedy przypomnę sobie pierwsze święto w którym startowałem, nie wyobrażałem sobie, że tak się rozrośnie.- Trasa była super - powiedziała Anna Marcinek, jedna z uczestniczek. - Przejechałam z mężem pięć rund. A teraz siadłam, by trochę odpocząć i posilić się znakomitą grochówką. Podobnego zdania był Piotr Chmielewski, zawodowy kolarz z Lublina: Takiej imprezy nie ma w kraju, przejechałem symbolicznie jedno kółko. Na trasie jest masa ludzi, jadą całe rodziny. Pedałują ludzie grubo po sześćdziesiątce, razem z wnukami. Jest niezwykle barwnie. Lubartów za tą imprezę powinien dostać jakąś specjalną nagrodę.