Po raz piąty, na dzień przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy targowej na świecie, u podnóża Alp odbył się Demo Day, czyli dzień testów sprzętu prezentowanego przez czołowych producentów rowerów, akcesoriów, odzieży i dodatków.
Odwiedziliśmy Ratzenreid w drodze do Friedrichschafen, aby dowiedzieć się z pierwszej ręki, co w trawie (czyli rowerowym świecie) piszczy.
Pierwsze wrażenie - sporo rowerów na 29 calowych kołach. To co w ubiegłych latach było nieśmiało prezentowane przez najbardziej odważne firmy, teraz staje się znaczącym (czy nieodwracalnym to się okaże) trendem w MTB. Na 29 calowych kołach startują zawodnicy w Pucharze Świata - coby daleko nie szukać, Maja Włoszczowska niedawne 2-gie miejsce w zawodach PŚ zdobyła na rowerze Scott Spark z większymi niż zwykle kołami. Czy to tylko chwilowa moda promowana przez producentów sprzętu, którzy przecież muszą coś produkować i sprzedawać, to się okaże. Zalety większych kół, o których jesteśmy informowani to głównie mniejszy kąt natarcia na przeszkody. Sprawdziliśmy to w terenie - już wkrótce zaprezentujemy test roweru podobnego do tego, na którym Maja zdobywa puchary. Z racji, iż o "tłentynajnerach" jako pierwszy mówił (i słów na wiatr nie rzucał, bo pod tą marką są już produkowane tylko rowery "29 calowe")) kilka lat temu Gary Fisher, uznajemy 1:0 dla rewolucji...
Tak jak promowanie rowerów na dużych kołach można nazwać pewną rewolucją w rowerowym świecie, tak jeśli wziąć pod lupę osprzęt to mamy do czynienia bardziej z ewolucją - rok do roku technologie wyższe ewoluują i to co 2-3 lata temu było w nich nowością przechodzi do niższych grup. Korzyść z tego taka, że za mniejsze pieniądze przeciętny użytkownik może cieszyć się technologiami parę lat temu dostępnymi tylko zawodnikom lub osobom z zasobnym portfelem. Największą nowością w grupach osprzętu jest prezentowane przez Shimano nowe XT. Hamulce z radiatorami oraz tarcze hamulcowe z aluminiowym rdzeniem (tzw. "ice technology") to główna nowość. Ponadto, nowy XT oferować będzie w 2012 roku, to co wcześniej zarezerwowane było dla XTR'a, czyli możliwość redukcji (łańcuch wskakuje wtedy na wyższą koronkę) nawet o 4 biegi oraz wrzucanie biegu wyższego (łańcuch przeskakuje wtedy w dół kasety) kciukiem lub palcem wskazującym o 2 biegi "na raz". Wygląda na to, że tym razem to punkt dla ewolucji.
Tak, wystarczy podłączyć do niego silnik... Ta (kolejna) rewolucja już się rozpoczęła. W Polsce jeszcze mało popularne, na (starzejącym się) Zachodzi Europy zdobywają coraz szersze rzesze zwolenników - rowery elektryczne, bo o nich mowa, na dobre zadomowiły się na rynku, wypełniając i poszerzając swą niszę dzięki zmianom demograficznym (starzejące się społeczeństwa) oraz kulturowym (moda na aktywny tryb życia). Rok do roku jest ich więcej i tutaj także mogliśmy zaobserwować transfer technologii - tym razem zasilanie z rowerów o miejskim przeznaczeniu podłączone zostało przez firmę Ghost do roweru o typowo górskim zastosowaniu. Póki co to wciąż ciężka (dosłownie) sprawa ze względu na wagę baterii, jednak kto wie czy i tutaj nie dojdzie kiedyś do rewolucji?
Na koniec parę słów o nieobecnych - mało widoczny SRAM oraz zapowiadany Kross niestety nie wystawił swego stoiska. Dlaczego? Postaramy się dowiedzieć i przekazać tę informację wkrótce...