Zielonogórska policja nie zgadza się, by rowerzyści jeździli pod prąd jednokierunkową ul. Moniuszki A co to takiego? - dziwią się zielonogórscy kierowcy, gdy pytamy ich o "kontrapasy'.
Odpowiadamy. To wydzielony pas rowerowy przeznaczony dla ruchu określonej kategorii pojazdów. Najczęściej za "określoną kategorią" kryją się rowery bądź autobusy.
Berlin, jedna z europejskich stolic rowerowych, może poszczycić się liczbą 200 km kontrapasów. Coraz więcej ich pojawia się w największych polskich miastach. Zauroczeni tym prostym i tanim rozwiązaniem (znaki drogowe oraz poziome na jezdni) pisaliśmy o pomyśle utworzenia pierwszych dróg rowerowych pod prąd w Zielonej Górze. Pomysł zaaprobował ówczesny oficer rowerowy Maciej Stadniczuk, który toczył wstępne rozmowy z policją i miejskimi urzędnikami. Utworzył także listę pierwszych sześciu lokalizacji. Wtórował mu Piotr Tykwiński, kierownik biura zarządzania drogami w magistracie. - Wszystko, co może ułatwić życie rowerzystom, a przy tym nie naraża bezpieczeństwa innych użytkowników drogi, spotyka się z naszą aprobatą - dodawał Tykwiński.