Najważniejsze targi rowerowe w roku już za nami, więc wszyscy producenci wyłożyli karty na stół. Znamy już pełne kolekcje na rok 2014. W przypadku naszego polskiego producenta - firmy Kross największą nowością jest wprowadzenie zapowiadanego już dawno modelu typu enduro - Kross Moon.
Najnowsza konstrukcja - podobnie jak Kross Earth został oparty na autorskim zawieszeniu polskich konstruktorów – Revo Virtual Suspension i jak zapewnia producent jest najbardziej zaawansowanym projektem w historii marki.
„Moon został stworzony dla wszystkich, którzy kochają jazdę na rowerze po górach. Dla tych, którzy wstają rano, aby wjechać na sam szczyt, by pędzić w dół po dzikich, leśnych ścieżkach i kamienistych stokach. Dla wszystkich, którzy czerpią przyjemność z podziwiania panoramy górskich widoków, a zaraz potem pędzą na złamanie karku. Moon został stworzony dla takich osób jak… my”- mówi Arek Trzciński, Marketing Menager Kross i jeden z pierwszych testerów Moona.
Jak wiele koncepcji Moon, powstał z pasji tworzenia sprzętu do jazdy po górach. „Pracując na pełnym zawieszeniu RVS zaprojektowanym przez nas 3 lata temu, zaczęliśmy od stopniowego dostosowania go do 160-mm skoku. Zawieszenie ma ogólną charakterystykę progresywną, jednak początek ugięcia, pierwsze 15%, jest degresywny. Dzięki temu jest ono bardzo czułe na początku skoku, a trakcja w dalszym ciągu znakomita. Przy projekcie pierwszego modelu enduro skupialiśmy się mocno na wartościach takich jak: kąt główki ramy, kąt podsiodłowy oraz wysokość suportu, ponieważ właśnie te czynniki, naszym zdaniem, determinują to, jak rower będzie się zachowywał w skrajnych sytuacjach” – dodaje Paweł Marczak, konstruktor. „Projektując Kross Moon, skupiliśmy się na stworzeniu optymalnej konstrukcji, która będzie spełniać wymagania polskich riderów i jednocześnie wyznaczać kierunek rozwoju dla wszystkich rowerów typu full suspension marki Kross” – wyjaśnia Karol Trzciński – Product Menager i zawodnik Enduro
RVS jest unikalnym systemem zawieszenia, stworzonym przez dział R&D Kross, bazującym na wirtualnym punkcie obrotu. Wyjątkowym czyni go duża efektywność pedałowania przy jednoczesnej czułości zawieszenia. Dzięki optymalnemu anty-sprężeniu zawieszenie nie zapada się podczas naciskania na pedały, jednocześnie reagując na każdą, nawet najmniejszą nierówność terenu. Przełożenie sił z osi tylnego koła jest tak dobrane, że w początkowej fazie skoku (pierwsze 15%) jest bardzo czułe, dlatego gwarantuje bardzo dobrą przyczepność. Dzięki dokładnie dobranym kątom i długościom łączników zawieszenie działa niezależnie od napędu.
Wspominanie anty-sprężanie to nic innego jak ruch dolnej krzywki do poziomu w miarę uginania się zawieszenia. Ruch ten powoduje wydłużanie odległości między środkiem suportu, a osią koła. Efektem tego jest naciąganie się łańcucha i przeciwdziałanie kompresji zawieszenia.
System zaprojektowanych krzywek w zawieszeniu RVS niesie za sobą dodatkowe korzyści, takie jak zminimalizowanie tzw. efektu „Pedal Kick Back” czy utrzymanie efektywności hamowania. Korby w momencie maksymalnego ugięcia odchylone są niewiele ponad 11,5 stopnia. Natomiast w zakresie do 60%, czyli w tym, w którym najczęściej pracuje odchylenie, nie przekracza kilku stopni i jest praktycznie nieodczuwalne. Jednocześnie zaciski hamulca odchylają się maksymalnie o 8 stopni od pierwotnego położenia, dzięki czemu efektywność hamowania nie zmniejsza się nawet w maksymalnym ugięciu.
W Moonie zastosowano szereg rozwiązań podnoszących trwałość i sztywność konstrukcji. Inżynierowie pracowali nad jak najbardziej kompletnym rowerem, który będzie utrzymywał się w światowej czołówce przez lata.
Piasta w standardzie 142 x 12 mm to sztywność koła rodem z rowerów downhillowych, połączona z łatwością montażu. Usztywnienie to przekłada się na bardziej precyzyjne prowadzenie roweru oraz jego stabilność.
Konstruktorzy zdecydowali się też zastosować specjalne inserty trzymające śruby zacisku hamulcowego w celu zabezpieczenia ramy przed zerwanymi gwintami. Biorąc pod uwagę intensywność użytkowania oraz chęć ciągłego ulepszania jest do idealne rozwiązanie w tego typu rowerze.
Poszerzone dolne łożysko zwiększa sztywność połączenia między rurą sterową, a główką ramy, podnosząc wytrzymałość i precyzję sterowania. Większe łożyska przekładają się na większą powierzchnię, dzięki czemu można było zmniejszyć grubość ścianki główki bez obniżania jej wytrzymałości.
Przerzutka Direct Mount to prosty montaż i regulacja oraz solidność. Rozwiązanie to pozwala również na zastosowanie cieńszych ścianek, a co za tym idzie - obniżenie wagi ramy.
„W przeciągu dwóch lat testowaliśmy kilka prototypów w polskich górach, a także w San Remo na trasach włoskiego Superenduro, ciągle ulepszając konstrukcję, zmieniając kąty, usztywniając profile i dopracowując szczegóły. Wszystko po to, aby oddać w Wasze ręce bardzo udany rower” – Mówi Karol Trzciński
Karol i Arek Trzcińscy, Paweł Marczak oraz Tomek Swierczyński - inicjatorzy projektu - byli głównymi testerami. Kto lepiej niż konstruktor, technolog, czy po prostu zawodnik mógłby ocenić właściwości nowego roweru? Jednak nie tylko oni brali udział w testach. Moon był intensywnie testowany również przez Adama Glosowica – dirtowego zawodnika jeżdżącego w barwach KROSS, który nie tylko testował go na górskich szlakach, ale również podczas swoich treningów. Moon sprawdził się doskonale na Wrocławskich dirtach, bardzo dobrze „lata” i radzi sobie np. z backflipami.
Głównym zamierzeniem grupy pracującej nad Moonem było stworzenie roweru marzeń, dlatego oprócz wniosków z ich testów brano pod uwagę opinie ostatecznych użytkowników. O zdanie pytano zawodników Polskiej sceny enduro, a projekty i specyfikacje zostały udostępnione na forach Internetowych, gdzie zebrały gro pozytywnych opinii i konstruktywnych uwag. Zespół wszystkie napływające opinie dokładnie analizował, omawiał i wprowadzał do projektu. Można powiedzieć, że każda z osób, która oceniała projekty, przyczyniła się do powstania Moona w takiej, a nie innej formie.
Członkowie zespołu KROSS chcieli, aby nie tylko oni żyli tym projektem, dlatego informacje o testach można było śledzić na bieżąco na portalach społecznościowych Kross takich jak Facebook czy Instagram, a relacja z wyprawy na Korsykę znalazła się w kilku mediach drukowanych i internetowych. Z kolei na YouTube osiem miesięcy temu pojawił się film, na którym Arek z Karolem testują jedną z ostatnich wersji ramy. Na pewno jest to innowacyjne podejście do projektu, z którym nie mieliśmy okazji spotkać się do tej pory na polskim rynku, zagraniczni producenci i ich dystrybutorzy zazwyczaj mało mówią o przyszłych projektach, podobnie jak pozostali polscy producenci. Zdecydowanie był to dobry ruch, ponieważ każda wzmianka o enduro była entuzjastycznie przyjmowana i pochlebnie komentowana.
„Udało nam się stworzyć rower który nie przejdzie bez echa w świecie enduro. Na zawodach, w których startowaliśmy zainteresowanie było ogromne. Osoby, które dostały ramy do testów, odstawiły inne rowery i jeżdżą już tylko na Moonie. To zdecydowanie pokazuje siłę naszego projektu.” -Komentuje Arek Trzciński.
KROSS zdecydował się na wypuszczenie Moona w trzech wersjach osprzętowych/cenowych, dzięki czemu rower marzeń nie pozostanie tylko marzeniem, a będzie w realnym zasięgu wielu zawodników. Również osby zainteresowane wyłącznie ramą będą mogły zaopatrzyć się we frameset Krossa.
Zgodnie z sugestiami i na podstawie wyników testów zmieniono lekko geometrię roweru na rzecz zjazdów. Specyfikacja najwyższego modelu została oparta o komponenty SRAM z grupy X0 oraz amortyzację FOX (FOX Factory 34 Float / FOX Factory Float), a całość dopełniają koła DT Swiss EX1750 SPLINE. Również wizualnie Moon robi wrażenie. Oszczędne malowanie podkreśla charakter roweru, szczególnie w najwyższej wersji, gdzie zastosowano połączenie czarnego matu z połyskiem.
Moon zdecydowanie nadaje się do ostrej jazdy, posiada wszystkie cechy roweru enduro - jest szybki, zwrotny i dobrze „lata”.
cena: 7.000 zł
cena: 10.000 zł
cena: 16.000 zł