Generalna zasada brzmi: rowerem po chodniku jeździć nie wolno (artykuł 26 Prawa o Ruchu Drogowym).
Od tej zasady istnieją jednak trzy wyjątki. Rowerzysta może jechać po chodniku gdy:
jedzie z dzieckiem do lat dziesięciu lub
podczas złej pogody (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła) lub
są spełnione jednocześnie trzy warunki:
chodnik ma co najmniej dwa metry szerokości,
ruch na jezdni jest dozwolony z prędkością ponad 50 km/h (w terenie zabudowanym),
brakuje oddzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla nich przeznaczonego.
Zdjęcie (Kraków) po prawej ilustruje wyjątek numer trzy. Przy drodze jest znak podnoszący dopuszczalna prędkość ponad 50km/h (jest do 70 km/h), zakładamy że widoczny z prawej strony chodnik ma co najmniej 2 metry szerokości oraz brak jest wydzielonej ścieżki, lub pasa dla rowerów. W takim wypadku możemy jechać po widocznym chodniku, Jesteśmy oczywiście zobowiązani zachować szczególną ostrożność oraz ustępować pierwszeństwa pieszemu.
Jazda na rowerze z dzieckiem do lat 10 w przyczepce po chodniku
Od maja 2011 roku przewożenie dzieci w przyczepkach na rowerze jest legalne. Pojawia się zatem pytanie czy mamy prawo jechać rowerem po chodniku ciągnąc za sobą przyczepkę, w której jest dziecko do lat 10.
Niestety paragraf, który mówi o opiece nad dzieckiem nie ma tutaj zastosowania. punkt 5 artykułu 33 ustęp 1 mówi, że rowerzysta może jechać rowerem po chodniku gdy:
opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem;
Kluczowe tutaj jest stwierdzenie "kierującą rowerem". Dziecko siedzące w przyczepce nie kieruje rowerem. Z tego wynika, że: z dzieckiem w przyczepce możemy jechać jedynie po jezdni, lub ścieżce rowerowej.
Podstawa prawna:
Prawo o Ruchu Drogowym
Oddział 7 Przecinanie się kierunków ruchu
Art. 26.
3. Kierującemu pojazdem zabrania się: [...] 3) jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych.
Art. 33.
5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem;
2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów;
3) warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła), z zastrzeżeniem ust. 6.
6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
2015-02-21 17:39 anonim | Nie ma tak głupich policjantów i sądów aby jeździć po jezdni
Każdy policjant z drogówki jakiego pytałem o jazdę z przyczepką po chodniku mówił, że mogę. Liczy się duch przepisu a nie litera. Ustawa zwykle spóźnia się z dopasowaniem do zmian w ruchu na drogach, bo aby przepis zmienić musi najpierw wystąpić konflikt. Czyli albo przyczepek musi przybyć albo zwiększyć się liczba wypadków na chodnikach. Duch przepisu jest taki że dziecko może wykonać manewr, który zaskoczy kierowcę. Dziecko może się przewrócić oraz być niezauważone z racji wysokości. Dziecko nie jeździ szybko po chodniku i nie przeszkadza, że prędzej wpadnie na pieszego niż dorosły. Liczy się bezpieczeństwo dziecka przed bezpieczeństwem pieszego. W dużym ruchu samochodowym rowerzysta jest zasłonięty i widać co najwyżej jego głowę nad dachami aut. Przekroczenia prędkości są nagminne a w w tej sytuacji kierowcy rezygnują ze zmiany pasa przy wyprzedzaniu rowerzysty, szczególnie że widzą go w ostatniej chwili gdy auto poprzedzające go odsłoni.Przyczepki praktycznie nie widzą tym bardziej ze się jej nie spodziewają. Żaden kierowca nie jedzie ponad 170 cm od krawężnika a tyle to minimum aby wyprzedzać zgodnie z prawem.
Skoro ponad 99% kierowców łamie prawo zagrażając rowerzyście to bezpieczeństwo dziecka w przyczepce jest po 100-kroć bardziej zagrożone. Z tego to powodu są kraje np Czechy gdzie przyczepki nie mogą poruszać się po jezdni. Jest wiele przepisów zezwalających dorosłym rowerzystom na jazdę po chodniku aby zmniejszyć ryzyko wypadku. Jest zatem oczywiste, że z czasem przyczepki będę bardziej chronione bo to co się dzieje na jezdni całkowicie odstaje od reguł jazdy zawartych w PoRD. Jest to wolna amerykanka a gdyby nie strefy zgniotu w autach to szpitale nie pomieściłyby rannych. Zatem auto chroni przed kalectwem a przyczepka nie. Przyczepka nie ma ani konstrukcji, ani gabarytów czyli widoczności, ani świateł na właściwym poziomie, ani siły światła , ani zrównanej prędkości z innymi pojazdami aby kierowca miał więcej czasu na reakcję lub rzadziej wyprzedzał. Przyczepka jest mało stabilna na zakrętach a małe kółeczka są bardziej narażone na wpadanie w dziury niż koło roweru.Dodatkowo opiekun nie ma kontroli nad tym czy 2-3 letnie dziecko nie wyswobadza się z pasów i nie wychyla na jezdnie. Dodatkowo kółka są odpinane i zdarzało mi się, że odpadały podczas jazdy. Często psuja się dyszle a dokładnie sprzęgła. Jest wiele słabych punktów opartych na plastikowych częściach czy cienkich śrubach które przecierają się , pękają czy odkręcają się zabezpieczające nakrętki.
Wiele śrub, sprężyn itd podczas jazdy popękało i ledwie zabezpieczenia zadziałały. Wielokrotnie też przyczepka dachowała.
Jeśli przepisy są nieżyciowe to dlatego, że tym co je piszą zabrakło i doświadczenia i wyobraźni, bo tematu nie znają. Zabrało głównie czasu a tempo zmian legislacyjnych odpowiada przyrostowi liczby aut sprzed 30 lat. Rodzic znający zagrożenia może odpowiadać za narażenie dziecka na śmierć, więc wystarczy wykazać, że policja nie jest w stanie zapewnić bezpeiczeństwa na jezdni bo jakże by mogła skoro nawet żadnych akcji dyscyplinujących (np odległość ) nie prowadzi bo jak twierdzi nie ma metod pomiarowych . W tej sytuacji gdy ponad 90% kierowców zagraża bezpieczeństwu dziecka rodzic jest zobowiązany do jazdy po chodniku lub pchania roweru. Dopuszcza się jazdę po chodnikach np. aut dostawczych, remontowych, poczty itd. jako wyższą konieczność.Dotyczy to też chwilowego parkowania na zakazie. Nie ma powodu aby rodzic rezygnował z ostrożnej jazdy rowerem po chodniku tylko dlatego że państwa nie stać na budowę dróg rowerowych oraz, że policja przestała reagować na większość wykroczeń tylko dlatego, że uznano iż gdy dwa auta na siebie wpadną to nikomu się krzywda nie stanie (b.rzadko). Po chodnikach też często jeździ policja tłumacząc to wyższą koniecznością np. nocnym patrolowaniem z radiowozu. Rodzić ma wybór między nie wychodzeniem z domu, pchaniem roweru, jazdą po chodniku itd. Uznał że pchanie roweru po chodniku i wolna jazda to praktycznie to samo, a jazda po jezdni to przejaw kompletnej nieodpowiedzialności tam gdzie jest duży ruch. Żaden sąd nie skaże jeśli nie doszło do potrącenia, bo to wyższa konieczność wobec słabości państwa. Chodnik ma mieć minimum 125 cm a przyczepka na chodniku 4-6 metrowym ani nie zagraża ani nie utrudnia chodzenia a ustawodawca zezwala nawet na chodnikach parkować auta czy przejeżdżać przez chodniki lub zatłoczone deptaki jak nasz Rynek. Ścieżki rowerowe to są przecież chodniki z niebieskim znakiem lub czerwoną kostką a jeżdżący po nich rowerzyści z prędkością 40km/h nikomu krzywdy nie robią.Zaś rodzic który powie że każda jezdnia jest ta samo bezpieczna powinien stracić prawa nad dzieckiem lub co najmniej mieć dożywotni zakaz jazdy z przyczepką po jezdni. Nie popełnia wykroczenia ten kto działa w imię ochrony życia innych osób. Nr art chyba 17 w KW. Natomiast za samą jazdę w dużym ruchu rodzic może być ukarany za niewłaściwą opiekę i sprowadzenie zagrożenia na dziecko.To już przestępstwo a nie wykroczenie. Zatem trzeba zrozumieć że na całym świecie jest prawo i praktyka stosowania prawa. Kodeks nie może wszystkich sytuacji opisywać bo ważyłby 2 kg. Policjant jest zobowiązany używać mózgu i może pouczyć lub nakazać prowadzić rower, ale nie może zmusić do jazdy po jezdni w każdych warunkach, bo może za to odpowiadać.
2015-03-08 14:31 anonim | Super Express powołuje się na ten artykuł
2015-03-14 09:43 anonim | Ulica niebezpieczna, ścieżka rowerowa też!
Rowerzysta nie powinien jeździć chodnikiem lub musi uważać na pieszych... ok. Ale w takim razie pieszy nie powinien chodzić po ścieżce rowerowej! A piesi robią to nagminnie! Nawet nie można spokojnie jechać, bo co chwilę trzeba dzwonić, krzyczeć, hamować albo omijać pieszych na ścieżkach. Przecież obok zawsze są chodniki, wystarczy otworzyć oczy. W społeczeństwie trzeba myśleć też o innych a nie tylko o sobie. Rowerzyści o pieszych, a piesi o rowerzystach. Szacunek przede wszystkim.
2015-04-22 10:38 anonim | rowerem po chodniku
Rowerem po chodniku można jechać z dzieckiem do lat 10ciu na osobnych rowerach,ale z dzieckiem na foteliku rowerowym już nie.Niestety u nas nawet na pasach dla pieszych idąc z dzieckiem do szkoły ciężko jest przejść a co dopiero rowerem w foteliku z dzieckiem jechać po ulicy.
2015-05-19 09:04 anonim | a w nocy?
O ile nie stoi znak ograniczający prędkość do 50 km/h, w terenie zabudowanym w godzinach 23-5 ograniczenie wynosi 60 km/h. Czy to znaczy, że w godzinach 23-5 można się legalnie poruszać rowerem po dwumetrowym chodniku przy braku drogi dla rowerów?
2015-06-25 22:43 anonim | Mandat
Wlasnie dostalem mandat 50 zl. Za jazde po chodniku w miescie bo chcialem nim dojecgac 20 metrow do drogi rowerewej. A i sie dowiedzialem ze nie moge dostac upomnienia bo komenda wojewodzka nakazala takie praktyki (bo maja duze dlugi) Mialem jakis szacunek do tych sluzb. Rozumiem kiedy jade za szybko wyprzedzam itd... ale lepiej jedzmy ulicami i niech nas samochody i tiry wyzabijaja tam gdzie nie ma sciezek rowerowych. STRACILEM SZACUNEK DO WAS POLICJANCI. Jeden anty wiecej. Chory kraj.
2015-07-03 16:21 anonim | jazda rowerem po chodniku
j.w. powinna być zawsze dozwolona bo jeżeli ktoś nie czuje się pewnie jadąc rowerem po ulicy to stwarza tylko NIEPOTRZEBNE ZAGROŻENIE !!! poza tym zmiana pasa ruchu czy jakieś inne manewry na ulicy pełnej samochodów to głupota, która może się skończyć również nie potrzebną tragedią!!! TRZEBA BYĆ WYBITNIE TĘPYM BY TEGO NIE ZAUWAŻYĆ
2015-07-05 17:50 anonim | Zmianyw prawie
Żadne, ale to żadne zmiany w prawie o ruchu drogowym nie zmienią nic, dopóki kierujący rowerami nie włączą myślenia i rozszerzonej wyobraźni "auto osobowe, ciężarowe, tudzież autobus to nie rower nie zatrzyma się na odcinku 2m" a nie znajomość przepisów o ruchu drogowym nie zwalnia nas od ich przestrzegania.
Pozdrawiam Rowerzysta!!
2015-08-17 11:43 anonim | Rozsądek
Jestem kierowcą samochodu, motocyklistą i rowerzystą.
Większość kierowców samochodów uważa motocyklistów za potencjalnych samobójców na drogach. Rzeczywiście na motocyklu trzeba na drodze myśleć za wszystkich samochodziarzy i przewidywać ich możliwe reakcje bo wiem z doświadczenia, że nie zawsze wszystko widać w lusterkach. Sam niejednokrotnie byłem zaskoczony pojawieniem się motocykla w pobliżu mojego auta. To jest dla mnie sprawa oczywista.
Na rowerze poruszam się w mieście Łódź, gdzie ścieżki rowerowe są "rwane" i nie wszędzie można nimi dojechać. Drogi często zakorkowane. Uważam, że jazda na rowerze NIE POWINNA być bardziej uprzywilejowana od jazdy innymi pojazdami i nie może zwalniać od myślenia i zachowania ostrożności w ruchu drogowym.
Osobiście przy każdym skrzyżowaniu ścieżki rowerowej z drogą publiczną prawie się zatrzymuję aby ocenić możliwość wjazdu na SKRZYŻOWANIE. Tego samego wymaga się od pieszych aby wchodzili na pasy zachowując ostrożność i upewniając się czy nie nadjeżdża pojazd. Wiem, że są tendencje do tego aby to kierowcy stawali przed pasami przy których są piesi. Jestem przeciwnikiem tego rozwiązania. Drogi służą do RUCHU samochodów. Im ruch płynniejszy tym mniej korków im mniej korków tym mniejsze zanieczyszczenie powietrza w naszym miastach. Wymuszanie zatrzymań na żądanie pieszych na przejściach, przepuszczanie każdego pieszego i rowerzysty uważam za złe przepisy, które pogarszają tylko nasze warunki życia w miastach.
Skrzyżowania dróg rowerowych z drogami dla samochodów powinny rządzić się jednakowymi zasadami. Nie powinno być dopuszczalne aby rowerzysta mknący 20-40 km/h wpadał na skrzyżowanie bez zachowania ostrożności i miał pretensje, że ktoś go nie zauważył i nie daj boże potrącił.
Powinny być tworzone zielone fale i możliwie płynny ruch pojazdów silnikowych. Rowery jako pojazdy ekologiczne powinny być promowane i wpuszczane również na chodniki pod warunkiem zachowania pierwszeństwa pieszych przez rowerzystą. Wszyscy chcemy się przemieszczać z miejsca na miejsce. Nie każdy może jeździć rowerem czy motocyklem.
Nikt nie jest lepszy. To, że ktoś jest zdrowy i silny i potrafi pędzić na rowerze, nie znaczy że przez własną głupotę i zarozumiałość, bo przecież ma pierwszeństwo, nie straci zdrowia z dnia na dzień. Szanujmy się wzajemnie w ruchu.
Mariusz
2015-08-23 12:35 anonim | 70km na drodze i chodnik mniejszy niz 2m
a co w sytuacji: 70km na drodze i chodnik mniejszy niz 2m, brak sciezki rowerowej. I co teraz?
Bo można jeździć tylko po chodniku jak są spelnione wszystkie warnki, czyli droga powyzej 50km, chodnik conajmniej 2m.
I co teraz? mam zejść z rower i iść piesze przez cały odcinek gdzie są takie warunki?