W 2011 roku w życie weszły zmiany w Kodeksie Drogowym, które pozwalają na jazdę rowerzystów obok siebie - jednak pod pewnym warunkiem.
Jazda rowerzystów parami jest możliwa gdy nie przeszkadza to innym użytkownikom drogi. Co to oznacza, że rower nie przeszkadza innym użytkownikom drogi - tego ustawodawca nie zdefiniował. Można się tylko domyślać, że możemy jechać parami po drogach mało uczęszczanych, gdzie ruch jest niewielki i samochód bez hamowania może wyprzedzić parę rowerzystów. Przepis ten powstał głównie z myślą o sportowcach na rowerach szosowych trenujących często parami.
Pamiętajmy! Na ruchliwej drodze, czy też na jezdni w mieście jazda na rowerze obok siebie może zostać zakwalifikowana przez policję jako wykroczenie.
Podstawa prawna
Prawo o Ruchu Drogowym
Art. 33.
3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że "Przepis ten powstał głównie z myślą o sportowcach na rowerach szosowych trenujących często parami". Raczej z myślą o gadułach, które chcą pogadać jadąc.
2015-02-22 11:38 anonim | Utrudnienie tylko na wąskich drogach
Jeśli jezdnia ma dwa pasy w jednym kierunku i jest niewielki ruch aut to jazda parami nie utrudnia ruchu. Warto zauważyć ze rowerzysta m szerokosć około 60 cm i zgodnie z zaleceniami KBRD z Krakowa powinien jechać około 70 cm od krawężnika zatem zabiera pas 100 cm. Jeśli kierowcy wolno wyprzedzać rowery w odległości ponad 1 m to auto musiałoby się poruszać dalej niż 2 m od krawężnika.Skoro pas ma zwykle 320 cm (na autostradzie 350) to kierowcy zostaje 120 cm zatem nie wolno wyprzedzać rowerzysty tym samym pasem, dlatego żadna różnica czy jadą parami czy rzędem.Warto dodać, że nowelizacja PoRD pozwala rowerzyście jechać środkiem pasa w obrębie (okolicy?) skrzyżowania aby właśnie uniemożliwić wyprzedzanie.
2015-03-01 07:01 anonim | komentarz
wolę nie jechać pijany
2015-05-06 00:46 anonim | Jak to jest ... czyli właściwie nie można i można lub na odwrót...
I tak kierowcy wyprzedzają rowery bez należytego odstępu...
Na przejechanych 100km dziś miałem 5 przypadków niebezpiecznego wyprzedzania ... Może Policja zacznie jeździć na rowerach ???
Dwa rowery to jak ciągnik..Czy ciągnik też zagraża bezpieczeństwu ?
Powinno brzmieć :
Dopuszcza się jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru..
2015-06-13 14:15 anonim | ciągnik
Ciągnik to pojazd wolnobieżny nowe nieraz zasuwają 40 i więcej km/ha, ale większość jest naprawdę wolnobieżna zn. wyciągają max 25km/ha kierowca takiego pojazdu wie że musi zjechać na pobocze i przepuścić jadących za nim, a nie mogących go wyprzedzić( o ile jest bezpieczne miejsce wszędzie się nie zmieści:) i nie może zjechać i ponownie włączyć się do ruchu.W końcu im większy pojazd(szerszy) tym bardziej trzeba na niego uważać i nieraz mu ustąpić. Odnośnie rowerzystów jadących obok siebie na drodze dwupasmowej gdzie jest ograniczenie do 90km/ha itd.. to samobójcy i tyle. Myślą ze osobówka rozpędzona dojeżdżając do nich czy z tyłu czy z przodu od razu ich zauważy i potraktuje jako jeden pojazd??? Równie dobrze mogą jechać 3rowery:) Dlaczego motocykliści nie jeżdżą obok siebie? Mają za mocne czy za słabe maszyny? Jadą swoim pasem bo takie mają prawo i każdy ich prawo uszanuje. Jestem wkurzony na takie luki w prawie! Mam dzieci i nie wyobrażam sobie żeby mogły tak głupio ryzykować w tak niebezpiecznym miejscu jakim jest droga, jazda obok siebie dwóch rowerów to zbyt duże ryzyko!
2015-07-19 10:51 anonim | Wypadek
Przepis ten może być różnie interpretowany. Co w przypadku jak dojdzie do wypadku? Będzie to obciążało rowerzystę.
2015-09-21 13:19 anonim | A może dla bezpieczeństwa
Jeżeli mamy drogę dwukierunkową po jednym pasie ruchu w każdą stronę to jazda rower obok roweru, a nie rower za rowerem powoduje, że kierowcy nadjeżdżający z tyłu muszą nas wyprzedzić a nie wyminąć. Staje się to bardzo ważne kiedy w tym samym czasie z przeciwka również mija nas pojazd. Jadąc gęsiego kierowca jadący za nami w 99% przypadków wpycha się między rowerzystę a pojazd jadący z naprzeciwka. I mija tego rowerzystę "na żyletkę" często nawet nie zwalniając. Szczególnie kiedy jadę z dzieckiem ( a mówię tu o bocznych drogach bo z dzieckiem na żadną większa ruchliwszą i tak nigdy nie wyjeżdżam) to jest to dla mnie bardzo ważne. Jadać obok siebie ( dziecko po prawej) uniemożliwiam przejechania pojazdowi 10cm od mojego dziecka. I dlatego mimo że jestem w 99% kierowcą i w 1% rowerzystą zawsze będę to robił nawet kosztem ryzyka niezadowolonego kierowcy czy inaczej interpretującego sytuację policjanta. Bo nie mam zamiaru kiedyś żałować. I tyle.
Szkoda, że przepisów nie tworzą ludzie trochę bardziej myślący. Przede wszystkim nie wolno dopuszczać do możliwości interpretowanie przepisów. Bo wtedy nie mamy państwa prawa.
2016-06-13 10:30 anonim | jazda obok siebie
Jak pojadę z kolegą obok siebie to kierowcy samochodu przeszkadzam w ruchu, ale jak pojadę sam to mnie wyprzedzi na tak zwane żyletki na trzeciego i będzie OK.
2016-06-27 12:18 anonim | Kierowca samochodu kontra rowerzysta
Jechałam ostatnio z dzieckiem w foteliku i mąż za nami, kierowcy wciskali się miedzy nas a samochód z przeciwka. Mąż więc postanowił jechać obok mnie i o dziwo kierowcy zwalniali i wyprzedzali nas drugim pasem, oczywiście trąbiąc i wyma*****ąc rękami.
Sama jestem kierowcą i ZAWSZE wyprzedzam rowerzystę drugim pasem. Czy jedzie sam czy z kimś. Niech zasłabnie i wpadnie prosto pod koła?
Szanujmy się.
2016-06-29 21:43 anonim | rower na ruchliwej drodze
dziś było apogeum. Dwóch "artystów' w "laikrach" jechało obok siebie na drodze bez pobocza. Jechaliśmy w korku liczącym kilkanaście aut kilka km.W tym ciężarówkę. Drobny szczegół w pewnym momencie pojawiła się ścieżka rowerowa - pusta. Panowie nadal obok siebie na drodze. Męzowi puściły nerwy i gdy nadeszłą pora wyminąc nacisnął na klakson. za nimn zrobiło to kilka innych osób. Pan w czerwonej pedalskiej koszulce zaczął wygrażąć mężowi i obrzucać epitetami. A wystarczyło być tylko normalnym człowiekiem myślącym dalej niż czubek nosa....