Wielu rowerzystów, którym nie było jeszcze dane jeździć po białym puchu obawia się, że jest to zbyt trudne i niebezpieczne. Nic bardziej mylnego! Po odpowiednim przygotowaniu się większość z nas może ruszyć przynajmniej na małą południową przejażdżkę, która będzie nowym doświadczeniem w uprawianiu ulubionego sportu. Poniżej prezentujemy kilka porad na temat sprzętu, oraz przygotowania się do takiej wycieczki. Dla zimowych ekstremalistów mamy coś extra - super trudny, zimowy tysiącmilowy rajd rowerowy po Alasce w USA.
Od najmłodszych lat słyszymy w zimie "ubierz się ciepło". To prawda, idąc do szkoły, czy też do pracy powinniśmy się ubrać "ciepło" - czyli tak, aby po wyjściu na zewnątrz było nam po prostu ciepło. Odwrotnie jest podczas jazdy na rowerze... Gdy wyjdziemy z domu z naszym rowerem przy boku, powinno nam być... zimno, bez przesady oczywiście, ale powinniśmy czuć lekkie niedogrzanie. Dlaczego ? To proste - pedałując nasze ciało wytwarza ciepło. Jeśli ubierzemy się, tak jak to robimy codziennie - po prostu przegrzejemy się. Gdy będziemy ubrani lżej - podczas jazdy ciepło wytwarzane przez nasz organizm i tracone na skutek zimna zewnętrznego zrównoważy się tak, abyśmy mieli prawidłową temperaturę przy skórze.
Z drugiej strony musimy pamiętać, że jadąc na rowerze praktycznie zawsze mamy do czynienia z wiatrem - i to nie zawsze tym "naturalnym" ale naszym własnym związanym z tym że się poruszamy. Zimą wiatr jest szczególnie dotkliwy i potrafi "wywiać" całe nasze ciepło. Dlatego musimy większa uwagę zwrócić na właściwe ubieranie się.
Tyle teoria. W praktyce każdy musi ustalić swój zestaw ubrania na różne temperatury. Generalna zasada to ubieranie się "na cebulkę" - im więcej warstw tym lepiej. Trzy cieńsze koszulki lepiej grzeją niż jeden gruby sweter. Wynika to z faktu, że to nie materiał nas chroni przed zimnem, ale warstwa powietrza uwięziona pomiędzy poszczególnymi warstwami. Stąd podstawowym zestawem są warstwy:
Jeżeli jeszcze nie posiadacie ubrań z tkanin oddychających - warto się w nie zaopatrzyć. To właśnie zimą będzie najbardziej widać różnicę pomiędzy podkoszulką z tkaniny Thermidry, Rhovylon, PolartecPower Dry, czy też Polartec Power Stretch a bawełnianą. Już po kilkunastu minutach jazdy w temperaturze poniżej zera, podkoszulka bawełniana będzie wilgotna i mokra. Taka sama, ale zrobiona z tkaniny oddychającej będzie po prostu sucha.
Sama podkoszulka oddychająca nie wystarczy, musimy iść za ciosem i założyć kolejne oddychające warstwy: np polar i kurtka z membraną. Najważniejsza jest warstwa zewnętrzna - czyli zazwyczaj kurtka lub bluza z długim rękawem. Musi być koniecznie z nieprzepuszczającego wiatru materiału. Wchodzą więc w grę wszystkie "TEXy" - od GoreTex, do SympaTex, AirTex, HydroTex czy ClimaTex. W zimie - gdy temperatura spada poniżej zera wygodnie jeździ się w nieprzewiewnych bluzach - np Polartec Wind Pro i Polartec Windblock oraz GoreTex Windstopper. Nie krępują ruchów jak kurtki i są "przyjemniejsze". Niestety markowe są drogie.
Pamiętajmy że odmrożenia możemy się nabawić również w temperaturach powyżej 0° C! Mogą one wystąpić przy dużej wilgotności powietrza oraz silnym wietrze nawet w temperaturze +5°C !
Najbardziej narażone na odmrożenia części ciała to: stopy, palce u rąk i twarz.
Jeśli chcemy często jeździć w zimie powinniśmy zainwestować w ocieplacze zakładane na buty. W ostateczności i w najtańszym wariancie można jeździć nawet w górskich butach - oczywiście na zwykłych pedałach. Błędem jest zakładanie dwóch par grubych skarpetek do letnich butów. Wcale nam nie będzie cieplej. Dlaczego ? Bo stopa będzie miała utrudnione krążenie krwi. W takim ciasnym bucie palce nie będą się mogły poruszać i będzie nam po prostu zimno (ta zasada dotyczy każdych butów, nie tylko rowerowych).
Na ręce obowiązkowo rękawiczki z długimi palcami. Na niższe temperatury z trzema, a na ekstremalnie niskie nie obędzie się bez jednopalczastych. Dobre rękawiczki kosztują sporo. Muszą być całkowicie nieprzewiewne - wykonane np. z polaru nie nadają się na zimę - będą przewiewać). Ale z windblock'u już są dobre.
Do jazdy po mieście świetnie sprawdzą się specjalne rękawy zakładane na kierownicy. Oferuje je między innymi holenderska firma Basil pod nazwą "Basil Hand Warmers" lub tez w polskiej wersji "Pokrowce na dłonie Basil" (70-100zł). Dzięki nim dłonie są chronione przed zimnym wiatrem i możemy założyć cieńsze niż normalnie rękawiczki.
Szczególnie zimą musimy pamiętać, że bardzo dużo ciepła tracimy przez głowę. Szczególnie są na to narażeni rowerzyści za sprawą wiatru. W większości przypadków dobrze sprawi się zwykła - oczywiście najlepiej taka z nieprzewiewnego materiału - czapka. Warto aby zakrywała ona także uszy.
Jeśli używamy kasku potrzebujemy już specjalnej czapki zwanej czasami "czepkiem". Chodzi o to, że taka czapka musi być z jednej strony na tyle cienka abyśmy byli w stanie włożyć kask, a z drugiej strony musi nas odpowiednio chronić przed zimnem.
W bardzo niskiej temperaturze na głowę warto założyć kominiarkę. Po pierwsze osłania ona całą głowę - do samej szyi, po drugie chroni ona także część twarzy - brodę, policzki i czasami nos.
Nieokrytą część twarzy smarujemy grubo kremem - najlepiej tłustym (Nivea, lub krem z witaminą A).
Dla zmarzluchów ratunkiem mogą być woreczki ogrzewające - jednorazowe, lub wielorazowe. Bardziej praktyczne są wielorazowe. Kosztują ok. 20-30 zł i są wielkości dłoni. Rozgrzewają się do temperatury 40-50 C, utrzymując ciepło przez 20-30 minut. Zazwyczaj wykorzystują zjawisko oddawania ciepła podczas krystalizacji. W worku jest ciecz - żel, w którym pływa aktywator - np. mała pałeczka ze specjalnej substancji. Woreczek "ładujemy" gotując go kilka-kilkanaście minut w wodzie i studzimy. Gdy potrzebujemy go użyć, zapoczątkowujemy reakcje krystalizacji przez np. zgięcie pałeczki.
Technika jazdy w śniegu i lodzie odbiega oczywiście od tej stosowanej w normalnych warunkach pogodowych. Przede wszystkim musimy wykazać się wyostrzonym zmysłem równowagi i refleksem podczas wykonywania wszystkich bez wyjątku manewrów na rowerze. Podczas ruszania i przyspieszania używamy wyższych biegów minimalizując ryzyko utraty przyczepności. Hamujemy delikatniej a na zakrętach staramy się nie przechylać zbytnio roweru. Każdy błąd odczujemy o wiele wyraźniej (czasami nawet boleśniej), ale zdolności adaptacyjne naszego zmysłu równowagi powinny pozwolić na szybkie opanowanie potrzebnej techniki. Z tego tez powodu jazda w typowo zimowych warunkach może nam dać wiele frajdy i zaprocentować podczas letnich eskapad w trudnym, szczególnie w błotnistym terenie.
Kolce najlepiej sprawdzają się na nawierzchni twardej (lód, mocno ubity śnieg). Podczas jazdy w głębszym, kopnym śniegu zwiększymy przyczepność przez założenie jak najgrubszych opon z agresywnym bieżnikiem lub obniżenie w nich ciśnienia.
Gdy przystępujemy do zjazdu, na samym początku spróbujmy zahamować. Jeżeli mimo zaciskania klamek nasz rower nie chce zwolnić, ani o jotę, nie przejmujmy się, tylko jedźmy chwilę z zaciśniętymi hamulcami. Pod wpływem tarcia, obręcze lub tarcze lekko się rozgrzeją i lód na ich powierzchni stopi sie. Gdy już poczujemy, że szczęki zaczynają "chwytać", luzujemy ścisk. W dalszym ciągu zjazdu co jakiś czas kontrolujemy czy znowu nie straciliśmy hamulców. Jeżeli jednak przez dłuższy czas hamulce nie działają, musimy się jakoś zatrzymać i oczyścić je ręcznie ze śniegu i lodu.
Podczas jazdy w niskiej temperaturze mogą się pojawić problemy z przerzucaniem biegów - dotyczy to praktycznie tylko tylnej przerzutki, która zamarza. Niestety wiele tutaj nie pomożemy - z kasety potrafi się zrobić jedna wielka bryła lodu. W takim wypadku najlepiej zawczasu wrzucić jakiś najbardziej uniwersalny bieg (np. czwarty, lub piąty) i nie używać tylnej przerzutki. W takich warunkach lepiej radzą sobie przerzutki wewnątrz piasty (produkuje takie np. SRAM i Shimano)
Jeśli stosujemy pedały SPD, zastanówmy się czy na zimę nie lepiej użyć normalnych - klasycznych. SPD - w zależności oczywiście od modelu -mogą mieć tendencje do zapychania się zamarzającym na lód śniegiem. Zarówno wpinanie, jak i wypinanie może być utrudnione.
Jedyną modyfikację sprzętową, którą możemy przeprowadzić sami, aby lepiej dostosować nasz rower do jazdy zimowej jest założenie specjalnych opon z kolcami. W ekstremalnych rozwiązaniach stosuje się jeszcze poszerzenie obręczy - tak aby powierzchnia styku koła z podłożem była jak największa. Jednak są to bardzo kosztowne rozwiązania i mają zastosowanie tylko w szczególnych przypadkach. O takich rozwiązaniach piszemy ponizej w rozdziale "Zimowa Extrema na Alasce - Iditasport".
Jednak, pamiętajmy że opony z kolcami cudów nie zdziałają ! Owszem przydadzą się gdy wjedziemy na lód, ale przecież tak na prawdę nikt nie jeździ po lodzie. Zazwyczaj mamy do czynienia z ubitym śniegiem, z którym poradzą sobie całkiem nieźle dobre opony. Dobre - czyli z wysokim bieżnikiem oraz takie które łatwo "czyszczą" się ze śniegu pomiędzy klockami bieżnika. Jeśli decydujemy się na stosowanie opony z kolcami - zakładamy ja na przód, nie na tył ! Podobnie jak w samochodach - lepsze opony zakłada się na przednie koła, a nie na tylne. Wynika to z faktu, że ważniejsze jest utrzymanie sterowności roweru lub samochodu, niż jego napędzanie. Co z tego, że z tyłu będziemy mieli super oponę, jeśli nie będziemy mogli kierować, bo przednie koło będzie ciągle wpadać w poślizg ?
Opona z kolcami przydaje się szczególnie, gdy mamy podobne warunki jak w styczniu 2006 roku - po odwilży chwyta siarczysty mróz, i stopiony śnieg zamarza na twarda lodową skorupę. W takich warunkach jazda na zwykłych oponach jest często niemożliwa.
Mamy dwa wyjścia - zrobić oponę własnoręcznie, lub kupić gotową z kolcami. Pierwsze rozwiązanie ma tylko jedna zaletę - jest tanie.
Aby zrobić kolcowaną oponę musimy przygotować:
Od zewnątrz opony nawiercamy wybrane klocki bieżnika. Możemy wiertło zanurzać w oleju (do łańcucha) - będzie łatwiej się przewiercić. Gdy wiertło przebije się, w otwór od wewnątrz opony wkręcamy wkręt. Można też bez używania wiertarki - od razu wkręcać wkręty od wewnątrz opony - ale musimy dokładnie trafić w klocek bieżnika, inaczej kolec nie będzie się trzymał. Jak dużo kolców zamocować ? Przyjrzyjcie się zdjęciom opon poniżej - najlepiej skorzystać z doświadczenia producentów. Najbardziej uniwersalny wzór wydaje się mieć opona Schwalbe Snow Stud - po bokach. Dzięki temu kolce będą łapały przede wszystkim na zakrętach, i kiedy koło będzie "leciało". Dodatkowo obniżając ciśnienie w oponie spowodujemy lepsze trzymanie na lodzie.
Wkręcone kolce zabezpieczamy od wewnątrz silikonem. Dodatkowo możemy położyć stara dętkę pomiędzy dętka właściwą, a oponą z kolcami.
Niewielu producentów ma w ofercie opony z kolcami. Liderem w tej dziedzinie jest - a jakże - fiński koncern Nokian. Od wielu lat oferuje on szeroką gamę opon dla "zimowców". Maja one tylko jedna wadę - są drogie. Tańsze i dobre są dwa modele Schwalbe.
Cały sekret opon fabrycznych polega na kolcach - materiale, osadzeniu oraz ich ilości. Nie łudźmy się że opona domowego wyrobu będzie lepsza od fabrycznej... Kolce są wykonane ze specjalnego stopu i - co jest bardzo ważne - są dobrze osadzone w oponie. Nie wystają one nigdy więcej niż na 2-3 mm ponad bieżnik opony.
Opony do jazdy miejskiej i rekreacyjnej posiadają mniejszą ilość kolców. Bardzo ciekawy jest model Snow Stud firmy Schwalbe - po mocnym napompowaniu jej możemy jeździć po asfalcie. Gdy wjeżdżamy na lód, spuszczamy nieco powietrza i rower staje twardo na ... kolcach.
Poniżej prezentujemy zestawienie opon rowerowych z kolcami specjalnie przeznaczonych do jazdy zimowej. Niestety wiele z nich trudno kupić w Polsce, i są one drogie.
Nazwa | Snow Stud | Ice Spiker |
---|---|---|
Rozmiar | 26 x 1.90 | 26 x 2.10 |
Waga | 805 g | 980 g |
Ilość kolców | 100 | 304 |
Szacunkowa cena | ||
Uwagi | Kolce po bokach. Przy dobrym napompowaniu można jechac po asfalcie. | |
Zdjęcie |
Nazwa | MOUNT & GROUND W160 | HAKKAPELIITTA W106 | HAKKAPELIITTA W106 | HAKKAPELIITTA W106 |
---|---|---|---|---|
Rozmiar | 26x1.9 | 26x1.9 | 700x45C | 700x35C |
Waga | 850 | 820 | 890 | 875 |
Ilość kolców | 160 | 106 | 106 | 106 |
Szacunkowa cena | ||||
Uwagi | ||||
Zdjęcie |
Nazwa | Blizzard |
---|---|
Rozmiar | 26 x 2.125 |
Waga | 950 g |
Ilość kolców | 112 |
Szacunkowa cena | |
Uwagi | Obecnie nieprodukowana i niedostępna. |
Zdjęcie |
Nazwa | Klondike K1013 | Klondike K1014 | Klondike K946 |
---|---|---|---|
Rozmiar | 26x2.10 | 700x40C 700x35C |
26x1.95 |
Waga | 1240 g | 925 g 980 g |
995 g |
Ilość kolców | 252 | 100 | 169 |
Szacunkowa cena | 65$ | 65$ | 65$ |
Uwagi | |||
Zdjęcie |
Nazwa | Nashbar Studded ATB Tires |
---|---|
Rozmiar | 26x1.95 |
Waga | 950g |
Ilość kolców | 168 |
Szacunkowa cena | 35 $ |
Uwagi | Po bokach specjalne, cienkie i ostre kolce - dla lepszego trzymania w zakrętach. |
Zdjęcie |
Niewątpliwie największym wyzwaniem dla miłośników jazdy po śniegu jest długodystansowy rajd "Iditasport" na Alasce w USA po szlaku zwanym "Iditarod Trail" . Zawody są rozgrywane na 3 dystansach: 1100, 350, i 160 mil. Podstawowa trasa - Iditasport Extreme (350 mil) zaczyna się przy jeziorze Knik i kończy w McGrath. Trasa 1100 milowa jest poprowadzona w dwóch wariantach - południowym, lub północnym i kończy się w Nome. Ten dystans zwany też"Iditasport Impossible" jest uważany na najtrudniejszy rajd rowerowy na świecie. Najkrótszy dystans kończy się przy jeziorze Finger.
Zawody są rozgrywane co roku w lutym. W 2006 roku start jest zaplanowany na godzinę 14.00, 25 lutego. Wpisowe kosztuje 600$. Obok rowerzystów startują również piesi oraz narciarze. Impreza jest non-profit - wpisowe jest przeznaczone na organizację i transport.
Aby wystartować w tak trudnej imprezie należy się odpowiednio przygotować. Przede wszystkim rower - a właściwie koła. Wielu rowerzystów używa podczas zawodów kół zbudowanych na obręczach SnowCat. Wymyślone przez Simona Rakower z All Weather Sports w Fairbanks na Alasce, obręcze mają szerokość 44mm ! (dla porównania zwykłe są w rozmiarach od 22 mm do 32 mm). Można oczywiście użyć mocnych i szerokich obręczy do downhillu - ale mją one jedną wadę: są ciężkie. Oczywiście z tak szerokimi obręczami wiąże się wiele problemów i utrudnień - często trzeba wymienić ramę (koło nie przejdzie między widełkami), i hamulce (najlepsze w tym wypadku to tarczowe). Do obręczy są zalecane opony firmy Nokian.
Informacje i możliwość zakupu obręczy Snow Cat »
Kolejna sprawa to ubranie. Bardzo dobrym pomysłem są specjalne "rękawice" zamontowane na stałe do kierownicy przy rowerze. Dzięki nim palce u rąk - jedna z najbardziej wrażliwych części naszego ciała na odmrożenia będą dobrze chronione przed wiatrem i zimnem.
Poza - najbardziej znanym rajdem Iditasport sa organizowane inne podobne rowerowe rajdy zimowe - głównie w USA i Kanadzie:
Ultramaraton o długości 135 mil w Minesocie (USA). Bez wsparcia z zewnątrz.
Rajd w Stanach Zjednoczonych w którym biorą udział rowerzyści, biegacze i narciarze. W krótszej wersji startuje z Kincaid Chalet to Hilltop, a w dłuzszej uczestnicy wracaja do Kincaid
Uznawany z najzimniejszy i najtrudniejszy utramaraton na świecie. Dystanse: 100, 300 i 430 mil
Stumilowy rajd na Alasce.
3,6,12 i 24 godzinne dystanse w kategorli solo i zespołowej na rowerze, nartach i pieszo.
Ultra rajd na dystansie 100 km na Alasce. Kategorie: rower, narty i pieszo
Stumilowy rowerowy rajd na Alasce organizowany w pierwszą sobotę sierpnia.