Popularny "flak" to jeden z największych wrogów każdego z rowerzystów, zwykle pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie, gdy rower jest najbardziej potrzebny. Każdy chciałby zabezpieczyć się przed taką sytuacją lub szybko zareagować i pojechać dalej. Właśnie takim potrzebom sprostać może sprostać preparat marki Slime.
Slime to jedna z najbardziej znanych marek uszczelniaczy na świecie. Zielonkawy preparat jest stosowany w oponach samochodowych, motocyklowych, rowerowych, a także wszędzie tam, gdzie jest koło z oponą (np taczki). Producent zachwala swój produkt hasłem "zapasowe koło". Biorąc pod uwagę wielkość butelki - można dodać "w plecaku".
Slime kupimy pod postacią butelki o pojemności 230 ml - co wystarcza na dwa standardowe koła rowerowe. W butelce znajduje się zielony gęsty płyn, który należy wprowadzić do dętki (lub opony w przypadku kół bezdętkowych).
Tajemnica tkwi w technologi Fibro•Seal™. Slime po zaaplikowaniu do wnętrza opony rozprowadza się równomiernie po ściankach. W momencie powstania uszkodzenia w oponie, na skutek ciśnienia, preparat próbuje się wydostać na zewnątrz i po zetknięciu z powietrzem natychmiast tężeje zasklepiając otwór. Tak działa to w teorii.
Teorie już znamy, czas preparat sprawdzić w praktyce.
Uszczelnienie opony jest w przypadku tego preparatu zadziwiająco łatwe. W komplecie dostajemy, poza samym preparatem, kluczyk do wentyla (w nakrętce) oraz wężyk. Spuszczamy powietrze z koła, następnie wykręcamy wewnętrzną część wentyla (samochodowy) i podłączamy buteleczkę za pomocą wężyka.
Warto dodać że wentyl najlepiej ustawić na godzinie czwartej aby płyn nie wypływał po odłączeniu wężyka. Następnie należy szybko wkręcić rdzeń wentyla i napompować koło do wymaganego ciśnienia. Jeśli w kole jest już dziura należy zakręcić parokrotnie kołem aby preparat mógł się równomiernie rozprowadzić.
Trzeba przyznać, że firma pomyślałe o wszystkim. Nawet o tym, aby na butelce zaznaczyć poziom połowy objętości - ak aby było wiadomo ile zostawic płynu na drugie goło. Szczegół, ale jaki praktyczny!
Jak już wcześniej napisaliśmy - po zaaplikowaniu płyn podczas jazdy pod wypływem siły odśrodkowej układa się na zewnętrznej stronie dętki, w razie przebicia ciśnienie powietrza "wypycha" środek na zewnątrz a on zastyga uszczelniając oponę. Tu pojawia się pierwsza wada - ze względu na sposób działania środek nie jest w stanie uszczelnić wewnętrznej strony oraz boków opony!. Jednak faktycznie - najczęściej przebicie zdarza się w okolicach bieżnika - tam preparat da sobie z nim radę.
Slime deklaruje że produkt pozostaje płynny przez dwa lata po zaaplikowaniu - czyli mówiąc prościej - preparat działa przez dwa lata.
Kolejną wadą, która może być trudna do zaakceptowania przez maniaków niskiej wagi roweru jest masa preparatu. Do każdego koła trzeba zaaplikować ok 110-130 gramów preparatu. Sumarycznie powoduje to zwiększenie masy roweru o prawie 250 gramów. Dla wyczynowych kolarzy może to być nie do zaakceptowania, ale dla większości rowerzystów nie będzie zauważalne.
Samej obecności - za sprawą równomiernego rozłożenia w oponie także nie odczujemy podczas jazdy.
Przy tym wszystkim substancja jest neutralna dla innych materiałów oraz rozpuszcza się w wodzie przez co łatwo zmywa się z roweru i ubrań.
Podczas testu sprawdziliśmy, czy jest możliwe używanie Slime ze wszystkimi rodzajami wentyli
Zgodnie z instrukcją preparat jest przeznaczony do dętek z zaworami typu samochodowego (Schrader). Prawdopodobnie wynika to z faktu, że płyn jest gesty i wymaga szerokiego otworu do aplikacji.
To typowy rowerowy zawór stosowany w tańszych rowerach. Jak się okazało bez żadnych problemów można go stosować z Slime. Wykręcamy palcami nakrętkę, wyjmujemy zaworek i zakładamy rurkę aplikującą.
Ten najcieńszy rodzaj zaworu jest stosowany głównie w oponach szosowych. Nie da się wymontować samego zaworka, stąd nie da się uzyskać szerokiego otworu. Nie poddaliśmy się jednak i spróbowaliśmy innego sposobu. Na zaworek Presta założyliśmy przejściówkę do zaworu samochodowego i do niego przymocowaliśmy rurkę. Wszystko do siebie pasowało, ale niestety płyn nie był w stanie przepłynąć przez zaworek. Nawet jedna kropla... (sprawdziliśmy od wnętrza dętki rozcinając ją)
Czas odpowiedzieć na najważniejsze pytanie - "Czy Slime działa". Odpowiedź brzmi: TAK.
Slime podaje że substancja jest w stanie uszczelnić na stałe dziury o max średnicy 3mm. Większość uszkodzeń powstających w trakcie użytkowania ma właśnie takie rozmiary. Jednak szczególnie w mieście na rowerzystów czeka inne zagrożenie - np na krawężniku - tzw snake. Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów z nie napompowanym kołem w dętce pojawiły się trzy podłużne dziury po 3-4 mm każde, które w normalnych warunkach uniemożliwiałoby jazdę. W tym przypadku zostały całkowicie uszczelnione.
Drugim bardziej popularnym sposobem na przebicie dętki są ostre przedmioty (gwoździe, kawałki szkła, kamienie itp) na które nietrudno najechać. Preparat nie miał najmniejszego problemu aby uszczelnić dziurkę po szpilce oraz mniejszym gwoździu, w tym przypadku nawet bez kręcenia kołem zielony żel wypływał i w parę sekund powietrze przestawało uchodzić. W warunkach drogowych takie uszkodzenie prawdopodobnie nie zostałoby zauważone. Gdy zwiększyliśmy pręt do deklarowanych przez Slime 3mm byłem pozytywnie zaskoczony! Powietrze uciekało przez chwilę ale po paru obrotach koła przestało. Z tak uszczelnionym kołem używałem roweru przez prawie 3 tygodnie w różnych warunkach i nie zaobserwowałem schodzącego powietrza. Ważne aby w razie wbicia się w koło przedmiotu - jak najszybciej usunąć go.
Jeden z kolejnych testów przeprowadziliśmy w warunkach laboratoryjnych. W oponę z zaaplikowanym Slime wbiliśmy gwóźdź o średnicy ok 1 mm. Po jego wyjęciu dało się usłyszeć syk powietrza. Po zakręceniu kołem syk ustał, a przez otwór wydostało się nieco zielonego płynu, który zastygł. Podobnie mówili nam inni rowerzyści, którzy w praktyce stosują tego typu płyny - czasami miejsce uszkodzenia nie jest pokryte płynem i zaraz po uszkodzeniu opony jak najszybciej trzeba zakręcić kołem, tak aby płyn przemieścił się we wnętrzu opony.
Na koniec pokusiłem się o test szczelności po przebiciu opony śrubokrętem o średnicy ok 5,5mm. W warunkach drogowych szanse na takie uszkodzenie są znikome, ale mimo to preparat zadziałał i pozwolił mi dojechać do domu bez konieczności latania dętki za pomocą łatek.
Krótko: spełnił swoją rolę!
Warto wspomnieć, że preparatu możemy używać dwojako:
Moim zdaniem warto Szczególnie polecam produkt właścicielom rowerów w których wymiana dętki jest uciążliwa albo bardziej kosztowna (np. rowery typu holenderskiego, gdzie aby zmienić dętkę trzeba użyć kluczy płaskich do demontażu koła). Koszt opakowania środka to ok 25 zł - taka inwestycja zwróci się już po pierwszej uszczelnionej dziurze.
Slime tube sealant poprzez swoje działanie daje poczucie pewności, że tak prosta awaria jak przebita dętka nie zatrzyma nas w drodze.
Maciek Wolak